Degrengolada trwa
29 lipca po ponad czterech miesiącach nieobecności pojawiłem się ponownie na INEA Stadionie na meczu Lecha Poznań. Poprzednia runda wydawała się przelać czarę goryczy i wydawało się, że gorzej już być nie może. Mimo dwóch fatalnych pierwszych kolejek, szedłem na spotkanie z Jagiellonią Białystok z nadzieją, że Kolejorz w końcu odpali…niestety jak to ostatnio zawsze w tym temacie, myliłem się…
Nie będę się tu rozwodzić nad samym spotkaniem bo zapewne większość z Was je widziała jak nie w całości to chociaż w skrótach. Wszyscy widzieli, że gra Lecha to obecnie poziom dna i wodorostów. Wszyscy wiedzieli o tym, że jednym z priorytetów przed sezonem było sprowadzenie skutecznego napastnika. Wszyscy poza zarządem i chyba nawet samym trenerem Urbanem, który wypalił przed tym meczem coś w stylu “Robak to w sumie jak transfer, bo praktycznie cały poprzedni sezon był niedostępny.” Matko jedyna, serio?…Mamy traktować gościa, który częściej się leczy niż gra i bliżej mu do końca kariery jako wzmocnienie ataku? No to gra ten Robak od trzech kolejek i liczba strzelonych bramek, nie tyle co przez niego, a przez cały zespół wynosi okrągłe ZERO. Inna sprawa, że na ten moment Robak po prostu musi grać, gdyż 754 kontuzje leczy właśnie Dawid Kownacki, a Nicki Bille wygląda jakby podczas urlopu przytył z 10 kg. Kogoś więc dziwi w tym momencie, że nadal mamy zero goli?, że tak właściwie nie stwarzamy sobie stuprocentowych sytuacji do bramki?
Ktoś może powiedzieć “hola, hola nie tylko napastnicy moga przecież strzelać bramki.” Jasne, pewnie że nie, ale przepraszam kto ma to robić? Makuszewski, który w roku 2016 nie wygrał ligowego spotkania? Majewski, który gra nieźle i ładnie podaje, ale w polu karnym z jego 135 cm w kapeluszu nie wiele zdziała, a przypominam, że nasza gra regularnie odbywa się poprzez wrzucanie 567 piłek w pole karne z nadzieją, że ktoś ją ściagnie do bramki. A może Darek Formella, na którego grę nie da sie patrzeć i naprawdę proponuję, żeby oddać go do swojej Arki Gdynia, bo u nas chłop ewidentnie nie odpali, a po prostu gdy widzę próbę ratowania wyniku wpuszczając Formellę, to pozostaje chwycić się za głowę i spuścić wzrok. No i Maciej Gajos, który poza dobrymi rzutami wolnymi, nie ma nic. Kompletny brak formy, totalnie inny gość niż za czasów gry w Jadze. Do tego mamy kapitalny środek pola z Łukaszem Pałką (przepraszam Trałką), który drastycznie od roku obniżył formę i Abdulem Tettehem, który w środowsku ma podobną opinię do Juniora Diaza z Wisły Kraków, czyli pierwsze o czym myśli to próba zrobienia komuś krzywdy. Co z tego, ze Abdul potrafi nawet dobrze poholować piłkę i zagrać dobrą pasówkę, skoro za chwilę przypierdoli komuś tak, że dostanie z 5 meczów kary…
No i na koniec nasza wspaniała obrona budowana wokół Macieja Wilusza. To już samo w sobie brzmi tak absurdalnie, że nie może się skończyć dobrze. Co z tego, że udało się w końcu wypchnąć z klubu łamagę Kamińskiego jak na jego miejsce gra gość, który ma w sobie taki gen pecha i niefartu, że bałbym sie go polecić nawet do Odlewu Poznań…Tomasz Kędziora – kolejny as…gość, który kiedyś ocierał się o kadrę, obecnie prezentuje formę jakby wchodził dopiero do seniorskiej piłki. Jego miliony dośrodkowań są totalnie bez sensu, a przez to, że często zapuszcza się do przodu, z tyłu zostaje wyrwa. Jedynym pozytywem jest młody Robert Gumny, który….gra nie na swojej pozycji, bo po prostu nie ma w klubie więcej obrońców..
Bramkarzy się nie czepiam, chociaż dało się zauważyć w meczu z Jagą wkurwienie (tak, to jest idealne słowo) Jasmina Buricia. Gość naprawdę robi co może, ale jak zawsze wpada coś w jego stronę, podczas gdy w drugą nic, to każdego nawet Jasmina może to wyprowadzić z równowagi.
To tyle przeglądu kadr. Naprawdę ktoś wierzy, że ta ekipa może zdziałać coś na ligowym pierdolniku? Ja tu jeśli coś przez miesiąc się niw wydarzy, widzę ostrą walkę o utrzymanie, bo niestety bez goli czeka nas właśnie to…
No dobra, ale ktoś tych piłkarzy wybrał i sprowadził. Tu przechodzimy najpierw do osoby trenera Urbana, który został wybrany aby poprawić atmosferę w szatni. Rzeczwyiście na początku efekt nowej miotły zadziałał, ale teraz? Wychodzi to, że generalnie Urban jest kiepskim trenerem, który jedyne co potrafi to walić farmazony na konferencjach o niewykorzystanych sytuacjach, i robi to ze swoim południowym uśmieszkiem który doprawdza mnie do szewskiej pasji. Sam optowałem za wyrzuceniem trenera Skorży, ale teraz chciałbym za to przeprosić. Skorża przy Urbanie to jakiś zupełnie inny poziom. Ekipa Skorży miała naprawdę dużo pecha i została zapędzona w tzw. kozi róg. Gdyby jednak szatnia była normalna, to dałoby się to pewnie szybko odbudować, a że paru grajkom Skorża nie pasował to trafiło na jego głowę. No to mamy teraz dowcipnisia Urbana i drużynę, totalnie bez jaj i grająca tak bez wyrazu, że żal dupę ściska. Gdyby zarząd miał jaja (dobry żart), to teraz wywalili by Urbana i przywrócili na ławkę Skorżę. Jak dla mnie jest to jedyne rozwiązanie “na teraz” które miałoby sens. Jak wiadomo, do tego pewnie nie dojdzie…więc nie wiem co zrobić. Jesteśmy w czarnej dupie, bez wyjścia, bez nadziei, bez perspektyw…
Do tego jeszcze jeden punkt. Na meczu zasłyszałem z Kotła coś w stylu “jak co roku obietnice, a i tak najlepsi są kibice”. I owszem, nie mam nic do dopingu, ale chyba czas w końcu przestać lizać się po jajach, bo jak ze strony najwierniejszych fanów wszystko zakończy się co najwyżej na wykrzykiwaniu “Kurwa mać, Kolejorz grać” i “Rutkowski chcemy transferów” to może ewentualnie uda się przypudrować syfa na kilka miesięcy. Początek sezonu to zawsze był czas, kiedy wiara z nadzieją chodziła na stadion, obecnie mamy trzecią kolejkę i na trybunach ledwo ponad 10 000 kiboli, Kocioł, który żeby jakoś wyglądał musi upchnąć się na jednym poziomie pozostawiając górę pustą. Szczerze nie dziwie się. Skoro nawet wśród kiboli jest rozłam i nie mogą dogadac się miedzy sobą SKLP, grupy Ultras, decyzyjne osoby z Kotła i zwykli kibole to na tym polu niestety nie ma się czego spodziewać dobrego.
Problem stał sie już tak wielki, że opanowanie tego burdelu to zadanie dla kogoś z wykstzałceniem, nie wiem może niech znowu Rutkowski podzwoni do Borusii czy Chelsea i się spyta co robić… Ja znowu pewnie na jakiś czas wyleczyłem się z chodzenia na Kolejorza, za chwilę startują rozgrywki lokalne i wolę być tam, niż oglądać pseudodrużynę z pseudotrenerem i pseudodziałaczami. Czasami się zastanawiam, czy Lech nie potrzebuje porządnego pierdolnięcia, czyli nawet spadku do I ligi. Może oczyści to trochę wszystkich i przestaniemy się łudzić, że ta ekipa może coś zdziałać. Póki co przyzwyczajmy się raczej do słuchania tego co poniżej. Ciekawe kiedy to spowszednieje i wiara przestanie nawet gwizdać…