Huragan Pobiedziska – Stella Luboń
Puchar Polski – okręg Poznań – Finał
Ilość widzów: ok. 850 (ok. 200 z Lubonia)
Data: poniedziałek, 11 listopad 2019 13:00
Lokalizacja: Pobiedziska
Finał okręgowego Pucharu Polski w regionie poznańskim przyniósł nam starcie pomiędzy Huraganem Pobiedziska, a Stellą Luboń. Z racji tego, że spotkanie odbyło się w Święto Niepodległości, tuż przed pierwszym gwizdkiem wszyscy zgromadzeni na stadionie odśpiewali hymn, któremu towarzyszyła pirotechnika odpalona przez sympatyków obu ekip.
Samo spotkanie od środka zaczęli gospodarze i już po chwili mecz został pierwszy raz tego dnia przerwany z powodu sporej ilości serpentyn wrzuconych na boisko przez kibiców Huraganu. Obie jedenastki szybko uporządkowały murawę i można było wrócić do gry. Pierwsi na bramkę rywala uderzyli goście, ale bez skutku. Miejscowi odpowiedzieli strzałem w 7 minucie, futbolówka jednak przeleciała obok bramki. Dwie minuty później goście znów zaatakowali, na co czerwono-czarni odpowiedzieli groźną kontrą. W kolejnych minutach przewagę na murawie zbudowali gracze z Lubonia, którzy co chwilę strzelali na bramkę gospodarzy. Najgroźniejszą sytuację goście mieli w 17 minucie, kiedy po rzucie wolnym piłka przeleciała bramkarzowi Huraganu między rękoma. Mimo takiego kiksu wciąż utrzymywał się bezbramkowy remis. W 30 minucie piłka pierwszy raz wpadła do siatki miejscowych, jednak arbiter odgwizdał pozycję spaloną. Pierwsza prawidłowo strzelona bramka padła w 35 minucie, a na listę strzelców wpisał się Marcin Ogrodowczyk dając prowadzenie Stelli Luboń. Dwie minuty później było już 0:2 po trafieniu Alaina Ngamayamy. Więcej goli w tej części meczu nie było i Stella zasłużenie prowadziła do przerwy.
Druga część spotkania zaczęła się od kolejnego pokazu pirotechniki w wykonaniu kibiców Huraganu. Ich piłkarze również z przytupem zaczęli drugą połowę i szukali okazji do zdobycia bramki kontaktowej. Ich starania przyniosły efekt w 52 minucie. Po ogromnym zamieszaniu w polu karnym Stelli piłka wpadła do siatki i w tym momencie było 1:2. Strzelca bramki nie da się jednak określić, w całym zamieszaniu możliwe, że był to gol samobójczy. Po bramce kontaktowej wydawało się, że gospodarze nabiorą wiatru w żagle, ale to przyjezdni wrzucili drugi bieg, czego efektem była bramka na 1:3 w 66 minucie po fatalnym błędzie bramkarza. Na listę strzelców drugi raz wpisał się Alain Ngamayama. Cztery minuty później sędzia ponownie musiał przerwać mecz z powodu zadymienia boiska. Tym razem to sympatycy gości odpalili pirotechnikę. Po wymuszonej przerwie najlepszą okazję do strzelenia bramki mieli w 80 minucie piłkarze Stelli, którzy jednak w sytuacji dwóch na jednego nie potrafili podwyższyć wyniku. Tuż po końcowym gwizdku w sektorze gości znów pojawiły się race, które jednoznacznie podkreśliły, kto jest zwycięzcą tegorocznego okręgowego Pucharu Polski.
Stella wygrała puchar zasłużenie, miała więcej sytuacji bramkowych, grała ambitniej i wysokim pressingiem. Wpływ na wynik meczu miała też słaba postawa bramkarza Huraganu. To zdecydowanie nie był jego dzień.
Po meczu oprócz wręczenia pucharu i pamiątkowych medali (którym ponownie towarzyszyła pirotechnika) indywidualne nagrody dostali też najlepsi piłkarze obu drużyn. Ze strony Huraganu MVP wybrany został Bartosz Żołądkiewicz, a w drużynie Stelli Jakub Solarek. Osobiście zaskoczył mnie wybór Solaraka. Dla mnie na tytuł zasłużył Alain Ngamayama, który strzelił dwie bramki i miał duży udział przy trzeciej.
Na samym końcu trzeba napisać o „sympatykach” drużyny Stelli. Celowo w relacji ani razu nie użyłem względem nich słowa kibice. Przez zdecydowaną większość meczu zainteresowani byli wyłącznie ubliżaniem kibicom i piłkarzom gospodarzy. Na nic zdały się apele (trzykrotne!) spikera zawodów. Dziwi też fakt, że żaden z piłkarzy Stelli zarówno na boisku, jak i na ławce rezerwowych nie próbował reagować na takie zachowanie. Stadion to nie teatr, ale też nie miejsce na festiwal zbydlęcenia, bo tak należy nazwać to, co działo się w sektorze gości. Jest to przykre tym bardziej, że takie zachowanie miało miejsce nie pierwszy raz w wykonaniu szalikowców Stelli.
Huragan Pobiedziska – Stella Luboń 1:3 (0:2)
sam. 52 – Marcin Ogrodowczyk 35, Alain Ngamayama 37,66
foto: Wojtek Budzyk