Noteć Rosko – Płomień Połajewo
Klasa Okręgowa
Grupa: Piła
Ilość widzów: ok. 150
Data: niedziela, 15 październik 2017 15:00
Lokalizacja: Rosko
Mimo przepaści jaka dzieli obydwa zespoły w ligowej tabeli, mecze między Notecią Rosko i Płomieniem Połajewo są dobrym magnesem dla kibiców. Nie inaczej było również w niedzielne popołudnie. Trybuny w Rosku zapełniły się prawie do ostatniego miejsca, również dzięki licznej grupie sympatyków Płomienia.
Cele jakie w tym sezonie przyświecają drużynom z Roska i Połajewa są diametralnie różne. Płomień nadal zadziwia i dość nieoczekiwanie (ale zasłużenie) zajmuje pierwszą pozycję, natomiast Rożanie okupują dolne rejony tabeli i muszą skupić się na utrzymaniu w lidze. A do tego potrzebują punktów, nawet w pojedynkach z wyżej notowanym przeciwnikiem.
Od pierwszych minut toczącego się w szybkim tempie meczu, piłkarsko lepiej prezentowała się drużyna gości, długo utrzymywała się przy piłce, ale nie przekładało się to na sytuacje do zdobycia bramki. Najbliżej powodzenia był Roman Koczorowski, ale jego bomba z rzutu wolnego zatrzymała się na poprzeczce. Podopieczni Łukasza Sikory przeciwstawili ogromne zaangażowanie, determinację, w tym by spotkanie zakończyć z jak najlepszym rezultatem. Swoje sytuacje miał eksperymentalnie ustawiony na „szpicy” Brzuska, ale strzałom brakowało siły i precyzji. Jak zdobywa się bramki, pokazał Kamil Magdziarz. Po stracie w środkowej strefie boiska, piłkę przejął popularny „Magi”, a gdy zorientował się, że bramkarz Noteci jest wysunięty, precyzyjnym lobem zdobył prowadzenie dla Płomienia. Bramka – stadiony świata !!!
Po zmianie stron sytuacja na boisku uległa diametralnej zmianie. Częściej do głosu dochodzili miejscowi, ale największy problem był z wykorzystywaniem dogodnych sytuacji. Już ich pierwsza akcja mogła zakończyć się powodzeniem, ale po akcji Buśki Brzuska nie trafił w światło bramki. W 52 minucie szczęścia próbował Jakub Naplocha, ale bramkarz nie miał problemów z obroną jego uderzenia. Osiem minut później na solową akcję zdecydował się Papaj, ale strzał pozostawiał wiele do życzenia. W 65 minucie w swoim stylu urwał się obrońcom „Słowik” i bez najmniejszych problemów podwyższył wynik na 2:0 dla gości. Nie załamało to gospodarzy, którzy dalej próbowali szczęścia pod bramką Grabickiego. Kwadrans przed końcem za zagranie piłki ręką w polu karnym sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Werda. Kto wie, jakim wynikiem zakończyłoby się to spotkanie, gdyby po chwili Papaj wykorzystał doskonałą okazję do wyrównania. Minął już bramkarza, ale obrońca w ostatniej chwili wybił piłkę na rzut rożny. Po dośrodkowaniu kapitalnie uderzył głową Mateusz Naplocha, ale jeszcze w bramce gości spisał się Grabicki. 3 minuty później sytuacje te się zemściły. W polu karnym bramkarz Noteci pchnął swojego rywala (mimo ostrzeżeń sędziego) i po chwili przed szansą na strzelenie bramki z rzutu karnego stanął Roman Koczorowski. Mocne uderzenie zmyliło Gintera i po chwili kapitan gości utonął w ramionach swoich kolegów.
Do końcowego gwizdka sędziego wynik nie uległ już zmianie, chociaż obydwa zespoły stworzyły sobie jeszcze kilka dogodnych sytuacji. Płomień dzięki temu zwycięstwu został ponownie samodzielnym liderem tegorocznych rozgrywek, a jego niedzielny rywal został „czerwoną latarnią”.
Noteć Rosko – Płomień Połajewo 1:3 (0:1)
Werda 75′ – Magdziarz 32′, Sołowiej 66′, R. Koczorowski 83′
Noteć – Ginter, Mateusz Naplocha, Werda, Buśko, Lipiński, Papaj, Brzuska, Jakub Naplocha Sikora, Kujanek (70’ Mądrawski), Lura, trener Łukasz Sikora
Płomień – Grabicki, Fąferek, Kwiatkowski, Anioła, Sołowiej, Magdziarz, Lizewicz (46’ Marek Zieliński), R. Koczorowski, Marcin Zieliński (55’ Lachowicz), Semperski, Chilicki (90’ Ziemek), trener Włodzimierz Michalski
Żółte kartki: Ginter, M. Naplocha, Lipiński, Kujanek, Werda – Sołowiej, Fąferek
Sędziowie: Kalinowski, Stefanów, Przybysz
Trenerski dwugłos:
Włodzimierz Michalski (Płomień) – cieszymy się ze zwycięstwa na trudnym terenie, w Rosku nie tylko nam grało się ciężko. Uważam, że pierwsza połowa należała zdecydowanie do nas, prowadziliśmy tylko 1:0, a myślę, że powinniśmy podwyższyć prowadzenie. W drugiej połowie sytuacja uległa zmianie, to Noteć miała swoje szanse, ale druga bramka chociaż na chwilę uspokoiła sytuację. Po rzucie karnym byliśmy już pewni zwycięstwa, a jeszcze znajdą się zespoły, które w Rosku potracą punkty.
Łukasz Sikora (Noteć) – kolejny mecz, który kończy się nie po naszej myśli. Graliśmy z liderem, ale przed meczem starałem się zmobilizować zespół i taktycznie ustawić by walczyć dzisiaj o komplet punktów. Taki cel przyświecał nam od początku, stworzyliśmy sobie jedną sytuację, ale niestety niewykorzystaną. Później do głosu doszli goście, zdobyli bramkę zresztą przepięknej urody autorstwa Kamila Magdziarza. Na drugą połowę wychodzimy jeszcze bardziej zmotywowani i uważam, że to my wtedy dominowaliśmy na boisku. Kolejne 3 świetne okazje, nie wykorzystaliśmy ich, a kontra Płomienia kończy się dla nich bramką Sołowieja. Jeszcze próbowaliśmy po kontaktowej bramce z rzutu karnego, ale co z tego jak w kolejnych sytuacjach podbramkowych znowu czegoś nam zabrakło. Rzut karny dla gości, w mojej ocenie dość kontrowersyjny, ale jeżeli sędzia go podyktował, to znaczy, że był. Dziękuję chłopakom za walkę i w mojej ocenie, zasłużyliśmy dzisiaj co najmniej na jeden punkt.