LKS Lipa – Meblorz Swarzędz

LKS Lipa - Meblorz Swarzędz

B-klasa

Grupa: Poznań I

Ilość widzów: ok. 60

Data: niedziela, 01 październik 2017 13:00

Lokalizacja: Lipa

Pojedynkiem na szczycie nazwać można było mecz pomiędzy LKS Lipa a Meblorzem Swarzędz. Gospodarze przed tym spotkaniem zajmowali trzecie miejsce po zgromadzeniu 10 punktów. Goście natomiast przewodzili stawce zbierając w pięciu meczach 12 punktów.

Do Lipy wybrałem się po raz pierwszy. Jest to wieś w powiecie obornickim, w gminie Ryczywół. Do 1998 roku należała do województwa pilskiego, przez co parę sezonów drużyna LKSu występowała w tamtejszej B-klasie. Boisko usytuowane jest przy głównej drodze, zaraz za strażnicą. W bezpośrednim sąsiedztwie znajduje się przystanek autobusowy, sklep i plac zabaw, co może oznaczać, że znajdowałem się w ścisłym centrum Lipy. Samo boisko wydawało się dość krótkie, za to szerokie. Murawa nie była najgorsza, widywałem dużo lepsze i dużo gorsze płyty. Trybuny obok brak, było za to kilka ławeczek, na których przed pierwszym gwizdkiem rozsiadło się kilkadziesiąt osób.

Mecz zdecydowanie lepiej rozpoczęli gospodarze. Oni od pierwszych minut nękali Meblorzy, którzy nie do końca wiedzieli jak sobie z tym poradzić. Wyglądali jakby zapomnieli wyjść z szatni. Piłką najczęściej operował na lewej stronie „Neymar”, który zdecydowanie wyróżniał się na tle innych zawodników. Nieustające ataki musiały w końcu doprowadzić do objęcia prowadzenia. W 14 minucie sędzia podyktował rzut wolny gdzieś w odległości 20 metrów od bramki gości. Piłkę ustawił Patryk Złoch, uderzył perfekcyjnie i wyprowadził Lipę na prowadzenie. Po golu można było spodziewać się jakiegoś ruchu ze strony Meblorza, jednak to dalej gospodarze rządzili na boisku. W 26 minucie Szymon Szacht strzelił bramkę na 2-0 i swarzędzanie mieli problem. W tym sezonie przegrywali już 0-2, w pierwszej kolejce z Antaresem. Tamten mecz zakończył się porażką, ciężko było więc sobie wyobrazić nagłą przemianę Meblorza. Co gorsza, nic nie wskazywało poprawy gry. Lipa dalej była w natarciu i jedynie szczęście uratowało gości od utraty kolejnych bramek.

W przerwie z obozu gospodarzy można było słyszeć deklarację typu „pokonamy ich z 5-0”. Jak pokazała druga połowa zbyt duża pewność siebie może zgubić.

Na drugą połowę wyszedł zupełnie inny Meblorz. Dwie zmiany w przerwie i świetne parę minut po wznowieniu gry i swarzędzanie odrobili straty. W 47 minucie do bramki trafił Damian Tonak, a 3 minuty później Patryk Kucharski. Gra swarzędzan w końcu wyglądała tak jak przystało na drużynę walczącą o awans. Teraz to oni byli stroną przeważającą, więcej atakowali, a gospodarze mogli się tylko bronić. W 57 minucie po dośrodkowaniu z lewej strony Szymon Chudziak strzelił bramkę samobójczą i Meblorz objął prowadzenie. Po tym golu mecz się wyrównał. LKS znów próbował kilkakrotnie pokonać bramkarza gospodarzy, jednak nic takiego się nie udało. Swarzędzanie również mieli kilka okazje, ale na decydujące trafienie musieliśmy czekać aż do doliczonego czasu. Wtedy to Tomasz Mróz ustalił wynik spotkania.

Meblorz pokazał charakter i wolę walki. Po fatalnej pierwszej połowie wyszli na boisko zmotywowani, z wiarą, że można odwrócić losy meczu. LKS wydaje się, że pokonał się sam. Do przerwy grali fantastycznie i myśląc, że mecz już wygrali, stracili koncentracje w drugiej połowie. Meblorz utrzymał się na fotelu lidera, a dzięki porażce Fary Pelikan Żydowo w Gułtowach odskoczyli od grupy pościgowej na trzy punkty. LKS Lipa spadł na czwarte miejsce.

3

3

4

4

5

5

6

6

7

7

8

8

9

9

10

10

11

11

13

13

14

14

16

16

17

17

18

18

19

19

21

21

22

22

24

24

26

26

29

29

30

30

33

33

36

36

37

37

40

40

42

42

43

43

44

44

52

52

53

53

55

55

56

56

57

57

59

59

63

63

64

64

65

65

66

66

Recent Posts

Instagram

 

PF.jpg

budzik

 

 

mojfyrtel logo png

 mojeWronkiWersjaPlakatowa 2

 

 

Chcesz nas zaprosić na mecz swojej drużyny?

A może chciałbyś do nas dołączyć?

W tych i w każdych innych sprawach pasujących do tematyki strony piszcie śmiało na:

[email protected]