NKS Niepruszewo – Las Puszczykowo
B-klasa
Grupa: Poznań III
Ilość widzów: ok. 150
Data: środa, 03 maj 2017 15:30
Lokalizacja: Niepruszewo
Po powrocie z Kąsinowa i szybkim obiedzie majówkę postanowiłem zakończyć w godnym stylu, dlatego wybrałem się do Niepruszewa na mecz miejscowego NKS-u z Lasem Puszczykowo. Wicelider kontra piąta ekipa grupy 3 B-klasy, obie drużyny nadal z realnymi szansami na dogonienie Huraganu Michorzewo w ligowej tabeli. Pomimo, że aura nie rozpieszczała na miejscu pojawiło się sporo kibiców, którzy mogli rozkoszować się wybornymi kiełbaskami z grilla oraz innymi rarytasami przygotowanymi przez Klub Kibica NKS Niepruszewo (Panowie szacuneczek catering na meczach ekstraklasy przy Was wymięka).
Pierwsze minuty to wyrównana walka, sporo pojedynków jeden na jeden. Widać było, że obie ekipy podeszły do meczu bardzo skoncentrowane. Jednak w początkowej fazie meczu wszystkie akcje ofensywne były skutecznie neutralizowane przez formacje obronne zrówno jednej jak i drugiej drużyny. Na pierwszą klarowną sytuację trzeba było poczekać 20 minut, wtedy to przed szansa stanął zawodnik gospodarzy ale jego strzał wybronił Sebastian Płachta, najjaśniejsza postać w drużynie z Puszczykowa w pierwszej połowie. Kilkukrotnie sprawdzali go gracze z Niepruszewa, jednak za każdym razem wychodził obronną ręką z opresji. W końcówce pierwszej odsłony zarysowała się delikatna przewaga przyjezdnych, którzy coraz częściej gościli pod bramką NKS-u, nie przełożyło się to jednak na zdobycz bramkową. Ostatni gwizdek i 0:0 do przerwy.
Po regulaminowej przerwie zawodnicy wrócili na plac gry, a kibice na trybuny po małym posiłku regeneracyjnym. Początek drugiej odsłony to intensywne ataki zawodników z Puszczykowa, na których efekty nie trzeba było długo czekać. W 50 minucie prostopadłe podanie otrzymuje Marcin Maciołek i w sytuacji sam na sam z bramkarzem nie myli się. 1:0 dla Lasu, a na trybunach dali o sobie znać kibice z Puszczykowa „ Las Vegas, Las Palmas, Las Puszczykowo…” głośnymi okrzykami zagrzewali swoich piłkarzy. Gospodarze ruszyli do odrabiania strat, jednak na przeszkodzie stawał bramkarz gości. Gdy już się wydawało, że wyrównująca bramka wisi w powietrzu Marcin Maciołek po raz drugi pokonał bramkarza miejscowych wyprowadzając swoją drużynę na dwubramkowe prowadzenie. Na szczęście dla kibiców zawodnicy NKS-u nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i w 75 minucie Piotr Palacz trafił na 1:2 przywracając nadzieje na korzystny rezultat. Gracze Niepruszewa wyraźnie pobudzeni tym trafieniem ruszyli ze skomasowanym atakami, goście spokojnie ich wyczekiwali i kontrowali, czas płynął w końcu na ich korzyść. Po jednej z kontr w końcówce spotkania wynik na 3:1 dla drużyny Lasu ustalił Paweł Kowalkiewicz. Pomimo doliczonych kilku minut do regulaminowego czasu gry wynikł nie uległ już zmianie.
Ciekawy mecz z wieloma sytuacjami bramkowymi, toczony w niezłym tempie. Ostatecznie wygrała drużyna, która wykazała się większą dojrzałością i boiskowym cwaniactwem. Chociaż wydaje mi się, że z przebiegu meczu najbardziej sprawiedliwym wynikiem byłby remis, ale jak wiadomo piłka nożna do sprawiedliwych nie należy. Na pewno zawitam jeszcze do Niepruszewa gdzie każdy mecz domowy wydaje być się piłkarskim świętem, ale tym razem wezmę rower.
Drużyny wystąpiły w następujących składach:
KP Las Puszczykowo: S. Płachta (bramkarz), A. Jazdończyk, H. Kowalkiewicz, P. Kowalkiewicz (M. Mania 90’), K. Kubasik (B. Stróżyk 90’), M. Maciołek, W. Piasny, D. Piechocki (J. Hojny 35’), H. Szymański, A. Szymczak (T. Ostoja 10’), D. Wajnert
NKS Niepruszewo: D. Pijanowski (bramkarz), W. Boiński (J. Błaszczak 42’), B. Chmielewski, B. Gołębiowski, B. Konieczny, J. Kujawa, K. Olekszy, P. Palacz, K. Szymczak (J. Tonak), M. Wilczyński, R. Wojtyniak