Czy Jagiellonia pokroi Kruoję?
Pokroje – niespełna sześciotysięczne miasteczko na Litwie. To właśnie w tym mieście swoją siedzibę ma klub o nazwie Kruoja. Czemu zajmujemy się tym klubem?…a no dlatego, że przed nami europejskie puchary. W zeszłym sezonie też przedstawialiśmy rywali polskich drużyn, więc chcemy to w miarę możliwości kontynouwać także teraz. Kruoja będzie pierwszym rywalem do Ligi Europy na drodze Jagiellonii Białystok.
Pierwszy mecz odbędzie się na Litwie w czwartek 2 lipca o godzinie 17, a rewanż tydzień później na nowym stadionie w Białymstoku. Nie da się ukryć, że włodarze, zawodnicy i kibice są bardzo zadowoleni z wylosowania właśnie takiego rywala. Jako, że Białystok jak wiadomo leży na wschodzie naszego pięknego kraju, a Litwa jest dość blisko (oba miasta dzieli raptem 400 kilometrów) także odpadają spore problemy logistyczne jakie mogłyby być np. w przypadku wylosowania kogoś chociażby z Kazachstanu czy Azerbejdżanu. Piłkarze też powinni być zadowoleni bo nie oszukujmy się poziom piłki na Litwie jest dość mizerny (tak pamiętam, że dwa sezony temu Kolejorz odpadł z Żalgirisem Wilno…) i Jaga nie powinna mieć problemu z przeskoczeniem tej przeszkody, o czym mówi otwarcie trener Jagi, Michał Probierz: – Z losowania zadowolony jest trener białostoczan Michał Probierz: – Nie ma co ukrywać, że akurat pierwsza runda jest bardzo dobrze, bo bardzo blisko i można zrobić wszystko, żeby awansować. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie awansowali. Po prostu tu trzeba odpowiednio od razu się nastawić, żeby ten dwumecz wygrać i później myśleć o następnej rundzie.
Cieszą się także kibice, bo taki wypad na Litwę jest dla nich szybszy niż chociażby do Krakowa. Od samego początku mówiło się, że kibice Jagi najadą na Litwę. Wstępnie dostali 600 biletów, ale te rozeszły się w trzy godziny i klub poprosił o dodatkową pulę. Wszystko wskazuje na to, że w Szawlach 40 kilometrów od Pokroji, gdzie odbędzie się mecz (czemu, to wyjaśnimy później) zamelduje się około 1500 kibiców żółto-czerwonych.
A co wiemy o samym klubie, Kruoja to klub założony w roku 2001 i jest obecnie wicemistrzem Litwy. Warto jednak odnotować, że na Litwie gra się systemem wiosna-jesień i w obecnym sezonie, już nie jest tak dobrze i w dziesięcio zespołowej lidze, zajmują dopiero ósme miejsce. W osiemnastu meczach tego sezonu Kruoja wygrała zaledwie trzy razy, a warto też dodać że ostatnio zwycięstwo odnieśli 2 kwietnia i od tego czasu od dwunastu meczów nie są w stanie zdobyć kompletu punktów!
Kruoja swoje mecze rozgrywa na stadionie, który mieści zaledwie dwa tysiące osób, a jego okolice i zaplecze wyglądają niekiedy gorzej niż w naszej piątej lidze czy okręgówce…Podobno jako, że tuż obok boiska są zabudowania, to miejscowi skracają sobie drogę z miasta do domu idąc właśnie przez główną płytę boiska.
Stąd też co jasne, UEFA nie pozwoliła Kruoji grać u siebie i musi skorzystać z gościnności klubu FK Szawle, gdzie warunki są już trochę lepsze.Dla Kruoji będzie to drugi występ w historii klubu w pucharach. W sezonie 2013/2014 także w 1 rundzie kwalifikacji do Ligi Europy spotkali się z Dinamem Mińsk i zanotowali dwie zdecydowane porażki 0-3 i 0-5. Kruoja będzie więc z Jagiellonią szukała swojego pierwszego trafienia na scenie europejskiej.
Pokrótce też przyjrzyjmy się kim Kruoja może „postraszyć”. Największym żądłem zespołu jest doświadczony Ricardas Beniusis. Obecnie 35-letni napastnik w przeszłości grał chociażby w Hearts of Midliothian oraz ponad dwadzieścia razy zagrał w zespole narodowym. Ricardas przyszedł do Kruoji przed sezonem 2013, i w pierwszym roku w 11 meczach zdobył 13 bramek, w kolejnym sezonie trafił do siatki 15 razy, a obecnie jest najlepszym strzelcem zespołu z 6 bramkami na koncie.
W pomocy znaleźć możemy chociażby dwóch młodych Portugalczyków Diego Gouveie (wypożyczony z Boavisty Porto) i Edelino Ie (wypożyczony z rezerw Sportingu Lizbona) oraz znanego z występów w Zagłębiu Lubin Domynikasa Galkeviciusa. Obronę w ryzach starają się trzymać Donatas Strockis, Alfredas Skroblas i Rumun Horia Crisan. Dostępu do bramki w tym sezonie najczęściej broni Martynas Matuzas, a co ciekawe jego rywalem jest Brazylijczyk Felipe Gomes
Podsumowując, nie takie przypadki polska piłka widziała, ale odpadnięcie Jagiellonii z litweską Kruoją będzie chyba większą kompromitacją niż chociażby zeszłoroczna wtopa Kolejorza z islandzkim Stjarnan. Z chęcią zasiądę w czwartek przed komputerem aby ten mecz zobaczyć. A czemu przed komputerem? A no dlatego, że nie pierwszy już raz polscy kibice nie mogą normalnie w telewizji zobaczyć od pierwszych rund poczynań swoich klubów w pucharach i trzeba liczyć na streamy internetowe. Transmisja z tego spotkania ma być dostępna na http://laola1.tv/.
Łukasz Duszczak