GKS Dopiewo – Tarnovia Tarnowo Podgórne

GKS Dopiewo - Tarnovia Tarnowo Podgórne

IV liga

Grupa: Północna

Ilość widzów: ok. 130

Data: sobota, 25 marzec 2017 16:00

Lokalizacja: Dopiewo

Jako osoba, która na codzień mieszka w Gminie Dopiewo i jest trochę zawodowo związana z lokalnymi mediami w Dopiewie i Tarnowie Podgórnym, na meczu pomiędzy GKS-em Dopiewo a Tarnovią Tarnowo Podgórne nie mogło mnie zabraknąć.

 

GKS Dopiewo, to ekipa, która zaliczyła slabą jesień, i wiosną ich celem jest po prostu budowanie ekipy już na nowy sezon. Tarnovia za to ciągle walczy o awans, a zimą wyjechała nawet na tygodniowy obóz do Turcji co na tym poziomie rozgrywkowym jest ewenementem. Pierwsze starcie tych ekip, jesienią, zakończyło się wygraną Tarnovii 2-0. GKS pałał więc rządzą rewanżu. Takie międzygminne starcia zawsze wyzwalają dodatkowe pokłady sił i emocji. 

Sobota w regionie była bardzo pogodna, więc istniała spora szansa, że na ten ciekawie zapowiadający sie mecz przyjdzie sporo kibiców. I rzeczywiście tak było, bo liczba ponad 100 osób to jest już dobra liczba. Kibice przyszli także na pewno też zobaczyć, jak radzą sobie gracze znani z boisk z Ekstraklasy, a takich w barwach Tarnovii mamy paru. Bartosz Ślusarski, Błażej Telichowski, Zbigniew Zakrzewski (kapitan) i Marcin Kikut (grający trener) to na pewno jest spory magnes ściagający kibiców na trybuny. 

Mecz rozpoczął sie jednak dość nieoczekiwanie od przewagi gospodarzy. To GKS miał optyczną przewagę, a gracze Tarnovii biegali sporo ale także sporo bez sensu i z błędami. Grający trener Kikut miał od początku sporo uwag do swoich podopiecznych. Tutaj małe wtrącenie. Dla mnie grający trener to instytucja dziwna, i jakoś nigdy nie potrafię tego zrozumieć, bo na boisku powinno się byc jednak partnerami, a gdy masz świadomość, że obok ciebie biega twój trener, to wydaje mi się, że te granice trochę sie zacierają. Zdaję, sobie sprawę, że niekiedy takie rzeczy dzieją sie z musu i braku finansów, ale Tarnovia akurat powinna pomyśleć moim zdaniem nad zmianą tego stanu rzeczy, bo według mnie  nie pomaga to zespołowi.

W 10 minucie miała miejsce kontrowersyjna sytuacja, gdyż według pani sędzi (tego dnia w ogóle poza tym, że kobieta była sędzią głównym, to drugi pani biegała po linii) w polu karnym sfaulowany został gracz gospodarzy i podyktowany został rzut karny. Sytuacja ta wywowała spore wzburzenie w szeregach gości, a najgłośniej protestujący Marcin Mazurek dostał nawet żółtą kartkę. Niemniej rzut karny skoro został podyktowany, to został także wykonany, i to celnie. Bramkę zdobył Patryk Bordych i gracze z Dopiewa wyszli na prowadzenie. W następnych minutach spodziewałem sie skladniejszych akcji gości, ale jednak nic z tego. To ciągle Dopiewo dyktowało warunki gry, a Tarnovia wyglądała na zagubioną. Bardzo źle wyglądał szczegolnie mający rozgrywać Mazurek, a i obyci w Ekstraklasie Zakrzewski i Slusarski (fatalnie uderzony rzut wolny) nie potrafili nic ciekawego wykreować z przodu. W 33 minucie błąd popełnił obrońca Tarnovii, piłke przejął Przemysław Halasz i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza Tarnovii. 2-0 i co by nie mówić, raczej spora niespodzianka.  Wcześniej jeszcze groźnej kontuzji doznał kapitan zespołu gospodarzy Maciej Ratajski, który z boiska został zniesiony i nie był w stanie kontynuować gry. Maciejowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!! Do końca połowy nie wydarzyło sie już nic godnego uwagi, niemniej z mojego punktu widzenia, pani sędzia tego dnia troche nie panowała nad widowiskiem. Na boisku było stanowczo zbyt nerwowo, a pani arbiter wydawała trochę dziwne decyzje w obie strony. Jako, że to Tarnovia przegrywała to jej gracze byli bardziej zirytowani tym faktem. 

W przerwie odbył się konkurs rzutów karnych dla kibiców. Warto tutaj podkreślić, ze organizacja meczu w Dopiewie bardzo mi się podobała. Był konkurs, byl spiker, była nie czepiająca sie niczego ochrona, były ładne bilety za piątaka, sześciostronnicowy program meczowy, boisko też okalało sporo reklam, co oznacza, że GKS ma naprawdę liczne grono sponsorów i może spokojnie myśleć o przyszłości. Mogę śmiało powiedzieć, że było bardzo dobrze. Do wzorowej oceny zabrakało  cateringu i coś czego nie mogę zrozumieć na wszystkich obiektach jakie odwiedzam, czyli braku napojów, szczególnie tego złocistego. W Niemczech czy Czechach praktycznie każdy klub, nawet w najslabszej lidze, na obiekcie prowadzi punkt gastronomiczny gdzie można zjeść kiełbachę czy kupić piwko. Nie musze chyba mówić, że to może byc naprawdę spory przychód dla klubu, a tak bardzo często wiara po zapasy znika w przerwie do pobliskiego sklepu. Zdecydowanie do poprawy w całej Wielkopolsce, a nawet i Polsce!! Tutaj jeszcze mała adnotacja co do pogody. Może i było pogodnie i świeciło słońce, ale wiatr był jednak jeszcze mocno zimowy i nie żałowałem, że tego dnia jednak zabrałem ze sobą kurtkę, bo miałem chwilę zastanowienia nad tym tematem. 

W drugiej połowie od początku do gry wzięli się goście i szybko przyniosło to efekty. W 52 minucie po rzucie wolnym wykonywanym przez Marcina Kikuta piłka spadła przed pole karne, a tam dopadł do niej Paweł Kowal i pięknym strzałem pod poprzeczkę dał nadzieję Tarnovii na wywizienie z Dopiewa korzystnego rezultatu. Te nadzieje jednak szybko uleciały. Po 10 minutach jedna z kontr, na których w tej połowie skupił sie GKS przyniosła trzecią bramkę. Bramkarza Tarnovii pokonał Marek Woroch i zrobiło sie 3-1. Od tego momentu jednak to właśnie goście przejeli już totalnie panowanie nad grą. Co z tego, skoro byli tego dnia bardzo nieskuteczni. Swoje szanse mieli chociażby Ślusarski czy Zakrzewski, ale albo piłka mijała światło bramki, albo swietnie spisywał się bramkarz GKS-u Maciej Duszyński. Pod koniec spotkania gracz Tarnovii zarobił jeszcze czerwoną kartkę (swoją drogą za dużo tego dnia było ostrych starć, łokciów, podcinek i niezdrowej rywalizacji…) i po czterech doliczonych minutach pani sędzia dała znak, że tego dnia koniec grania.

 

GKS wygrał więc 3-1 i wygląda na to, że wiosną będą naprawdę mocni i mogą śmało myśleć z taką grą o górnej połowie tabeli. Tarnovia za to, z taką grą nie ma szans na awans. Moim zdaniem ekipa ta ma za dużo mocnych charakterów, które zamiast skupić sie na grze, skupiają się na dyskusjach i pretensjach. Oczywiście, może i sędziowanie nie było dziś idealne, ale tacy gracze jak Zaki, Slusarz, Kikut czy Telich powinni pokazać młodzieży, że to nie sędzia decyduje o wyniku, a najważniejsze powinny być założenia zespołu, a nie kwestionowanie sędziowskich decyzji.  

DSC02299

DSC02299

DSC02303

DSC02303

DSC02307

DSC02307

DSC02309

DSC02309

DSC02310

DSC02310

DSC02314

DSC02314

DSC02316

DSC02316

DSC02318

DSC02318

DSC02320

DSC02320

DSC02322

DSC02322

DSC02323

DSC02323

DSC02324

DSC02324

DSC02325

DSC02325

DSC02327

DSC02327

DSC02329

DSC02329

DSC02330

DSC02330

DSC02333

DSC02333

DSC02335

DSC02335

DSC02336

DSC02336

DSC02339

DSC02339

DSC02341

DSC02341

DSC02344

DSC02344

DSC02347

DSC02347

DSC02351

DSC02351

DSC02352

DSC02352

DSC02353

DSC02353

DSC02355

DSC02355

DSC02359

DSC02359

DSC02360

DSC02360

DSC02362

DSC02362

DSC02363

DSC02363

DSC02370

DSC02370

DSC02372

DSC02372

DSC02374

DSC02374

DSC02377

DSC02377

DSC02378

DSC02378

DSC02381

DSC02381

DSC02383

DSC02383

DSC02384

DSC02384

DSC02400

DSC02400

DSC02403

DSC02403

DSC02408

DSC02408

DSC02412

DSC02412

DSC02428

DSC02428

DSC02435

DSC02435

DSC02437

DSC02437

DSC02444

DSC02444

DSC02446

DSC02446

 

Recent Posts

Instagram

 

PF.jpg

budzik

 

 

mojfyrtel logo png

 mojeWronkiWersjaPlakatowa 2

 

 

Chcesz nas zaprosić na mecz swojej drużyny?

A może chciałbyś do nas dołączyć?

W tych i w każdych innych sprawach pasujących do tematyki strony piszcie śmiało na:

[email protected]