Pelikan Niechanowo – Concordia Murowana Goślina

Pelikan Niechanowo - Concordia Murowana Goślina

Klasa Okręgowa

Grupa: Poznań Wschód

Ilość widzów: około 100

Data: niedziela, 02 październik 2016 15:00

Lokalizacja: Niechanowo

O co chodzi z tymi pelikanami w Wielkopolsce? Jest Pelikan Niechanowo, Fara Pelikan Żydowo, Pelikan Grabów, Pelikan Nowy Karolew i Pelikan Dębno Polskie. Poza Wielkopolską jest jeszcze ten najsłynniejszy – Pelikan Łowicz.

Zagadka pelikanów jest dość prosta do rozwiązania – otóż dość rzadko, owszem, ale zalatują one do Polski i są widywane na jeziorach. Nic dziwnego więc, że ten rzadko spotykany i mało znany przez Polaków ptak stał się tak ciekawym elementem nie tylko w herbach rodów i miast, ale też na piłkarskiej mapie Polski. W dawnych czasach pelikan był symbolem najwyższego poświęcenia, motywem utożsamianym z poświęceniem Chrystusa, a więc jego wykorzystanie w herbach choćby miast (Czerniejewo, Szubin), jest zrozumiały. Przedstawiany był jako ptak karmiący swoje młode krwią z własnej piersi. Dzisiaj wykorzystanie tego ptaka w tych miejscach może trochę dziwić, a na pewno przykuwa uwagę.

Po wyjaśnieniu wątku heraldyczno-ornitologicznego możemy skupić się na najważniejszym punkcie tej relacji a więc wzlocie i upadku niechanowskiego klubu.

Pelikan Niechanowo został założony w listopadzie 1996 roku. Największe sukcesy przyszły jednak niedawno. Po latach gry w B-klasie, Pelikan sezon po sezonie awansował szczebel wyżej, aż do zeszłego sezonu, gdy bił się z poznańską Wartą i rezerwami Lecha o awans do II ligi! Sukces był na tyle oszałamiający dla sponsora, że ten wycofał się po sezonie zostawiając klub jak sierotkę. Sukces, lub perspektywa sukcesu. W wypadku awansu – II liga, a więc szczebel centralny i o wiele dalsze wyjazdy a co za tym idzie – koszty. III liga po reformie – podobna historia, bo zamiast Poznania, Środy czy Torunia Pelikana czekałby wyjazd choćby do Gdyni czy Wolina. Bez pieniędzy a więc i bez piłkarzy Pelikan wycofał się z III ligi, ale wykorzystał przepis umożliwiający grę od okręgówki, a nie B-klasy. W obecnym sezonie jednak zespół z Niechanowa nieuchronnie zbliża się do A-klasy, na ten moment spadek wydaje się być przesądzony. Chcieliśmy zobaczyć jak wygląda na żywo atmosfera po takim upadku, czy w Niechanowie bliżej do podejścia “było miło, ale się skończyło”, czy trwa wylewanie gorzkich żali na trybunach.

Concordia Murowana Goślina to klub starszy nawet od poznańskiego Lecha, ale w ostatnich latach ich najlepszym osiągnięciem była gra raptem w czwartej lidze. Poprzedni sezon okręgówki skończyli w środku stawki, teraz jest lepiej, bo przed tą kolejką zajmowali drugie miejsce ze stratą czterech punktów do Mieszka Gniezno.

Pelikan w obecnym sezonie notuje porażkę za porażką. Do spotkania z Concordią piłkarzom z Niechanowa udało się strzelić raptem dwie bramki. Sześć meczów i sześć porażek, w tym 1-6 z Wiarą Lecha.

Do Niechanowa można dojechać od strony Gniezna, można też od strony Wrześni, ale nie da się ukryć faktu, że wieś leży trochę na uboczu głównych dróg i w zasadzie nie odwiedzimy jej “przy okazji”. Niechanowo jest jednak ciekawe dla każdego groundhoppera z wielu względów. Jest to dość spora miejscowość, licząca ponad pięć tysięcy mieszkańców. W centralnej części znajduje się kościół, niedaleko piękny barokowo-klasycystyczny pałac i najważniejsze, po co można tu w sumie przyjechać nawet zbaczając trochę z trasy – browar. W Niechanowie działa lokalny browar a jego wyroby zakupimy nawet w niedzielę w okolicznym sklepie samoobsługowym (a jakże!) Pelikan. Jako że nie wiemy, kiedy będziemy tu kolejny raz, zakupiliśmy spory zapas.

Stadion Pelikana znajduje się na niechanowski plantach. Nie jest to jakaś wielka odległość od centrum wsi, w sam raz żeby coś zakupić w sklepie a potem zrobić sobie mały spacer na mecz. Stadion jest “przytulony” do parku/lasu tak, że ławki rezerwowych znajdują się już właściwie między drzewami. Budynek klubowy wygląda na dość stary, ale nie ma tu żadnego odpadającego tynku czy łuszczącej się farby. Trybuna główna jest podzielona na dwie części, jest dość wysoka, z krzesełkami z plastiku. Po lewej i prawej stronie trybuny są jeszcze ławki, zgaduję, że to pozostałość czasów, gdy Pelikan grał jeszcze normalnie w B-klasie, przed finansowym eldorado. Obok bramki usytuowanej dalej od budynku klubowego znajduje się jeszcze trybuna dla gości. Taka, w stylu absolutnego licencyjnego minimum – 35 krzesełek na metalowych raszkach i wysoki płot dookoła. Zawsze mnie śmieszył taki widok. W starych czasach gdy wprowadzano licencje w różnych ligach zdarzało się, że kluby budowały “coś”, aby tylko takową licencję dostać. Powstawały wtedy potworki – dachy nad częścią trybuny jakby wyrwane z kiosku ruchu itd. W niższych ligach te czasy nie minęły, co widać choćby po tych “klatkach” dla gości. Obrazu całości w Niechanowie dopełnia budka dla spikera zawodów – drewniana, na lekkim wzniesieniu, taka w stylu – jak się pan schyli to tyłkiem otworzy drzwi. Uczciwie mówiąc to stadion ma jeden duży minus – cholernie wysoki płot okalający boisko, który negatywnie wpływa na widoczność zawodów. Z najwyższej części trybuny jeszcze jakoś to wygląda, ale niżej – tragedia.

Widać jednak, że w Niechanowie były pieniądze. Widać to było też dawniej na boisku. Obecnie większość piłkarzy stanowiących w owym czasie o sile niechanowskiej piłki gra w toruńskiej Elanie i walczy ponownie o awans do drugiej ligi. Co z dawnej siły zostało na miejscu? Uprzedzę trochę rozwój wypadków i odpowiem krótko – niewiele.

Mecz od pierwszych minut wyglądał jak gra dwóch zespołów z zupełnie innych klas rozgrywkowych. Ostatni raz podobne wrażenie miałem gdy w Pucharze Polski Polonia Środa Wielkopolska grała z Lubońskim KS. Było jasne co się za chwilę stanie. Piłkarze Pelikana nie mieli żadnych argumentów czysto piłkarskich. Naprawdę starałem się odnaleźć pozytywy, ale momentami wyglądało to po prostu dramatycznie. Szczególnie obrona. Chaos i zwykłe braki – w ustawieniu, w dokładności, w szybkości. Jednego tylko zupełnie nie można odmówić niechanowianom – zaangażowania. Widać było, że im zależy na dobrym wyniku i gryźli trawę mówiąc kolokwialnie. Nie starczyło to jednak na wiele.

Pierwszy kwadrans to ze strony Concordii było takie trochę rozpoznawanie rywala, ale żadnej ze stworzonych okazji nie udało się wykorzystać. Dopiero około 15 minuty ręką w polu karnym zagrał jeden z obrońców Pelikana, a sędzia wskazał na “wapno”. Jedenastka została pewnie wykorzystana przez Pawła Kranca. Przy prowadzeniu Concordia dość niespodziewanie nadziała się na kontrę. Było to pokłosie zbytniego zaangażowania w próby strzelenia drugiego gola. Pelikan wyszedł szybko lewą stroną, zagranie do środka do Mikołaja Mazurkiewicza a ten zdecydował się na zwód na lewo i strzał z ostrego kąta. Niespodziewane 1:1! Około dziesięciu minut później Concordia ponownie wyszła na prowadzenie za sprawą strzału w zamieszaniu podbramkowym w wykonaniu Łukasza Lecha. Pierwsza połowa należała do gości, ale widać było potencjał Pelikana, choć wszystkie nadzieje kibice opierali wyłącznie na zaangażowaniu i poświęceniu swoich piłkarzy.

W przerwie zmieniliśmy miejsce oglądania drugiej połowy, wszystko wskazywało bowiem na to, że gracze Pelikana nie wytrzymają kondycyjnie i wynik zmieni się jeszcze na korzyść piłkarzy z Murowanej Gośliny. Okazało się, że siadamy w pobliżu lokalnej “loży szyderców”. Kibice w trakcie całej drugiej połowy głośno manifestowali swoje niezadowolenie, delikatnie mówiąc. Sędzia był dla nich przez chwilę negatywnym bohaterem (zupełnie niesłusznie), ale już po kilkunastu minutach skupili się na lżeniu piłkarzy. Okazuje się, że człowiek szybko przyzwyczaja się do dobrego i tak samo było w przypadku kibiców w Niechanowie. Kibicowi ciężko czasami zrozumieć, jak bardzo finanse decydują o obliczu ich drużyny. Nie każdy klub na świecie może być Athletikiem Bilbao i układać jedenastkę meczową z piłkarzy z regionu licząc na sukcesy. Pieniądze się skończyły, czy raczej odeszły, ale rozbudzone ambicje na trybunie, wśród kibiców wcale nie zmalały.

Egzekucja Pelikana w drugiej połowie rozpoczęła się dość szybko, bo już w 52. minucie. Sygnał do dalszego strzelania dał pierwszym golem Daniel Nawrocki. Chwilę później dwa kolejne trafienia dołożył do swojego konta Paweł Kranc, kompletując tym samym hattricka. Dominacja Concordii nie podlegała dyskusji. Kolejny karny, drugi w tym meczu wykonał bramkarz gości – Wojciech Frąckowiak. Chwilę później Patryk Wojcieszak strzelił mocno zza pola karnego i zdobył bramkę, którą spokojnie można nazwać ozdobą tego meczu. Do roboty wzięli się jeszcze raz gospodarze i wypracowali sobie kilka dobrych okazji, z których jedną, w 84. minucie wykorzystał Marcin Rozum. Wynik meczu na 2:8 ustalił w końcówce Rafał Kijanowski. Chyba nikt na stadionie w Niechanowie nie miał wątpliwości, kto był w tym meczu lepszy, wynik mówi sam za siebie.

Przerażająca jest różnica klas pomiędzy tymi dwiema drużynami. Pelikan nie ma żadnych argumentów czysto sportowych. Jedyne co mieli do zaoferowania gospodarze, to zaangażowanie. Owszem, chwała im za to, ale to nie wystarczy choćby na utrzymanie w okręgówce. Może być też za mało na A-klasę… Concordia z kolei mierzyła się z zespołem dużo słabszym, ciężko więc ocenić jej realny potencjał. Na pewno szybkie skrzydła, silny środek, ale i niedomagające boki obrony i dziecinne błędy w ustawieniu. Zdarzało się gościom nadziać na kontrę, zdarzyło się niefrasobliwie zagrać w obronie, ale w starciu z Pelikanem nie skutkowało to niczym więcej niż stratą dwóch goli. Nic wielkiego, jeśli zestawimy to z ośmioma strzelonymi…

DSC_0892

DSC_0892

DSC_0893

DSC_0893

DSC_0894

DSC_0894

DSC_0895

DSC_0895

DSC_0897

DSC_0897

DSC_0898

DSC_0898

DSC_0899

DSC_0899

DSC_0903

DSC_0903

DSC_0904

DSC_0904

DSC_0907

DSC_0907

DSC_0914

DSC_0914

DSC_0918

DSC_0918

DSC_0920

DSC_0920

DSC_0924

DSC_0924

DSC_0925

DSC_0925

DSC_0926

DSC_0926

DSC_0931

DSC_0931

DSC_0937

DSC_0937

DSC_0939

DSC_0939

DSC_0950

DSC_0950

DSC_0954

DSC_0954

DSC_0955

DSC_0955

DSC_0960

DSC_0960

DSC_0965

DSC_0965

DSC_0968

DSC_0968

DSC_0971

DSC_0971

DSC_0976

DSC_0976

DSC_0987

DSC_0987

DSC_0989

DSC_0989

DSC_0995

DSC_0995

DSC_0999

DSC_0999

DSC_1002

DSC_1002

DSC_1004

DSC_1004

DSC_1011

DSC_1011

DSC_1015

DSC_1015

DSC_1018

DSC_1018

DSC_1026

DSC_1026

DSC_1028

DSC_1028

DSC_1031

DSC_1031

DSC_1035

DSC_1035

DSC_1045

DSC_1045

DSC_1046

DSC_1046

DSC_1050

DSC_1050

DSC_1055

DSC_1055

DSC_1058

DSC_1058

DSC_1064

DSC_1064

DSC_1065

DSC_1065

Recent Posts

Instagram

 

PF.jpg

budzik

 

 

mojfyrtel logo png

 mojeWronkiWersjaPlakatowa 2

 

 

Chcesz nas zaprosić na mecz swojej drużyny?

A może chciałbyś do nas dołączyć?

W tych i w każdych innych sprawach pasujących do tematyki strony piszcie śmiało na:

[email protected]