Pogrom Luboń – Las Puszczykowo

Pogrom Luboń - Las Puszczykowo

B-klasa

Grupa: Poznań III

Ilość widzów: ok. 50

Data: niedziela, 04 czerwiec 2017 11:00

Lokalizacja: Luboń

W niedzielny poranek w Luboniu doszło do spotkania dwóch zespołów poważnie myślących o awansie do A-klasy. Miejscowy Pogrom, będący na drugim miejscu, grał z bardzo dobrze grającym wiosną Lasem Puszczykowo, który miał trzy punkty straty do Pogromu i liczył na wygranie tego spotkania i wyrównanie bilansu.

 

Pogrom po pokonaniu dwa tygodnie temu NKS-u Niepruszewo był wydawało się na bardzo dobrej pozycji, ale sytuacja skomplikowała sie po porażce w ubiegłej kolejce w Manieczkach. Las ma za sobą przeciętną jesień, ale wiosną idą prawie jak burza, bo wygrali chociażby w Niepruszewie, czy ostatnio z liderem z Michorzewa aż 7-1. Zdarzyła im sie jednak też jedna solidna wpadka, i co ciekawa tak samo Pogrom, z drużyną z Manieczek. Las przegrał nieoczekiwanie 0-1. Niemniej bezpośredni mecz Pogromu i Lasu zapowiadał się naprawdę dobrze.

Od początku meczu widać było, że stawka jest dośc wysoka, bo mecz nie należał do najładniejszych, a obie ekipy skupiły sie raczej na rozbijaniu ataków rywali. Optyczną przewagę mieli jednak goście z Puszczykowa i to oni mieli pierwszą poważną akcję w tym meczu. W 20 minucie po rzucie rożnym dla Lasu, jeden z ich graczy oddał strzał głową, który tuż sprzed linii wybił zawodnik Pogromu. Piłka chwilę później po przebitce wróciła w pole karne, a tam chyba na spalonym znalazło sie trzech zawodników. Sędzia jedak spalonego nie odgwizdał, a piłka wylądowała na poprzeczce. Potem gra wróciła do środka pola, a Pogrom starał sie kontrować. Miał nawet rzuty rożne, z których jednak nie wynikneło za wiele. Pod sam koniec pierwszej połowy znowu intensywniej zaatakowali goście, i jeden z ich strzałów ładną paradą nad poprzeczką odbił bramkarz gospodarzy. Pierwsza połowa zakończyła się więc wynikiem 0-0, i sam mecz nie owijając w bawełnę stał na kiepskim poziomie. 

W przerwie jedna uwaga a propo slabego meczu. Na pewno w dobrej, kombinacyjnej grze nie pomagało boisko, które jest w bardzo kiepskim stanie, a na środku murawy była taka piaskownica, że dzieci spokojnie mogły tam budować zamki z piasku. 

Druga połowa rozpoczeła się od mocniejszych ataków Pogromu. Najpierw po ładnej akcji z lewego skrzydła, zabrakło wykończenia w polu karnym, gdyż piłka po strzale przeszła wysoko nad poprzeczką, ale w 57 minucie udało się zdobyć bramkę. Po przejęciu piłki w środku pola przez kapiana zespołu, Dawida Kubiaka, została ona odegrana do niego szybką klepką i kapitan stanął nagle sam na sam, oko w oko z bramkarzem Lasu. Jak na kapitana zespołu przystało, zawodnik Pogromu nie spalił się, minał golkipera gości i spokojnym strzałem zapewnił prowadzenie gospodarzom. W dalszej części meczu Pogrom dalej miał przewagę, i oddał dwa groźniejsze strzały zza pola karnego. Gra po tej bramce znowu troszkę bardziej się zaostrzyła. Sędzia mimo krytyki z trybun jednak wytrzymał presję i raczej z mojej perpsketywy nie gwizdał nic kontrowersyjnego, a to że gracze Lasu byli bardziej ekspresyjni w wyrażaniu swojego bólu nie oznacza, że fauli nalezy nie dyktować. Swoją drogą jeden z kibców miejscowych (myślałem, że ma on jakąś funkcję w drużynie, ale okazało się, że to tylko ojciec dwóch zawodników) dość głośno instruował zawodników jak mają grać, a także kazał im się przewracać po faulach i wręcz rugał ich, gdy zamiast się kłaść, to oni kontynuowali akcję. Mimo tego, że to Pogrom w tym momencie miał przewagę, to nie podwyższył wyniku, a wykorzystali to goście. Ładne podanie w pole karne wykorzystał Paweł Kowalkiewicz i lobem pokonał bramkarza gospodarzy. Była to 77 minuta meczu, więc spokojnie jeszcze kwadrans grania.

Chwilę później stało się coś na co zanosiło sie od paru minut, mianowicie momentalnie nad stadionem rozpętała sie mała ulewa. Całe szczęście na stadionie w Luboniu jest budka spikerska i pod tą właśnie budką większośc obecnych, którzy nie zaopatrzyli się w parasol schowało sie przed deszczem. Miejscówka okazała się całkiem pojemna, bo spokojnie stało tam w szczytowym momencie ulewy dobrze ponad 30 osób, z ok. 50 jakie tego dnia były na meczu. Do końca meczu nie wydarzyło sie już nic ciekawego, a wynik remisowy bardziej urządzał gospodarzy, co było widać chociażby przy rzucie różnym w samej końcówce, który został wykonany dobrze ponad minutę po wybiciu piłki za końcową linię.

Spotkanie zakończyło się więc wynikiem 1-1, i Pogrom pozostał na drugim miejscu w tabeli.

Dalej gracze z Lubonia mają wszystko w swoich nogach. Za tydzień grają w Rudnikach, a w ostatniej kolejce podejmą u siebie zwyciezcę ligi, czyli Huragan Michorzewo. I nie oszukujmy się, od tego jak poważnie podejdzie Huragan do meczu może zależeć awans graczy z Lubonia. Las ma jeszcze dwa raczej proste wyjazdy, bo na spotkania z Pieczarką Wielichowo i Piastem Jabłonna. Pamiętać należy także ciągle o NKS Niepruszewo i Orle Rostarzewo. Jedno jest pewne, w tej grupie ciekawie będzie do samego końca!

fot. Irek Pindral

Pogrom-Las 1-1.. (1)

Pogrom-Las 1-1.. (1)

Pogrom-Las 1-1.. (2)

Pogrom-Las 1-1.. (2)

Pogrom-Las 1-1.. (3)

Pogrom-Las 1-1.. (3)

Pogrom-Las 1-1.. (4)

Pogrom-Las 1-1.. (4)

Pogrom-Las 1-1.. (5)

Pogrom-Las 1-1.. (5)

Pogrom-Las 1-1.. (6)

Pogrom-Las 1-1.. (6)

Pogrom-Las 1-1.. (7)

Pogrom-Las 1-1.. (7)

Pogrom-Las 1-1.. (8)

Pogrom-Las 1-1.. (8)

Pogrom-Las 1-1.. (9)

Pogrom-Las 1-1.. (9)

Pogrom-Las 1-1.. (10)

Pogrom-Las 1-1.. (10)

Pogrom-Las 1-1.. (11)

Pogrom-Las 1-1.. (11)

Pogrom-Las 1-1.. (12)

Pogrom-Las 1-1.. (12)

Pogrom-Las 1-1.. (13)

Pogrom-Las 1-1.. (13)

Pogrom-Las 1-1.. (14)

Pogrom-Las 1-1.. (14)

Pogrom-Las 1-1.. (15)

Pogrom-Las 1-1.. (15)

Pogrom-Las 1-1.. (16)

Pogrom-Las 1-1.. (16)

Pogrom-Las 1-1.. (17)

Pogrom-Las 1-1.. (17)

Pogrom-Las 1-1.. (18)

Pogrom-Las 1-1.. (18)

Pogrom-Las 1-1.. (19)

Pogrom-Las 1-1.. (19)

Recent Posts

Instagram

 

PF.jpg

budzik

 

 

mojfyrtel logo png

 mojeWronkiWersjaPlakatowa 2

 

 

Chcesz nas zaprosić na mecz swojej drużyny?

A może chciałbyś do nas dołączyć?

W tych i w każdych innych sprawach pasujących do tematyki strony piszcie śmiało na:

[email protected]