Piast Kobylin – Rawia Rawicz

Piast Kobylin - Rawia Rawicz

IV liga

Grupa: Wielkopolska południe

Ilość widzów: około 200

Data: niedziela, 18 październik 2015 14:00

 

W tym sezonie jeszcze nie byłem na meczu wyjazdowym Rawii Rawicz; to przeoczenie postanowiłem nadrobić wybierając się na mini-derby z Piastem Kobylin w IV lidze. Mini-derby dlatego, że rywalizujące w nich zespoły leżą w różnych powiatach (rawicki i krotoszyński), jednak odległość 30km między miejscowościami czyni to spotkanie całkiem atrakcyjnym kierunkiem weekendowego wypadu.

 

Trybuna na obiekcie Piasta Kobylin

Kobylin to liczące około 3 tysiące mieszkańców miasteczko w powiecie krotoszyńskim. Po raz pierwszy Kobylin wzmiankowano w 1303 roku. Miejscowość najpierw nosiła nazwę Wenecja, odbywały się w niej liczne jarmarki, od 1456 r. prowadzona w Kobylinie była szkoła przyklasztorna, które absolwentami byli m.in Maciej z Kobylina (nauczyciel Mikołaja Kopernika) czy Piotr z Kobylina (późniejszy profesor Uniwersytetu Krakowskiego). W czasie powstania wielkopolskiego mieszkańcy Kobylina udział brali w walkach o Zduny i Rawicz. Ostatnim wlaścicielem Kobylina (oraz pałacu z nim) była Włoszka – Luciana Frassati-Gawrońska. Była ona córką Alfreda Frasatiego (fundator dziennika “La Stampa”), z kolei jej brat Pier Giorgio Frasati został błogosławiony w 1990 roku przez Jana Pawła II. Luciana była poetką, eseistką, w czasie okupacji hitlerowskiej czynnie pomagała polskiemu państwu podziemnemu dzięki swoim kontaktom oraz paszportowi dyplomatycznemu. Została odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi RP w 1993 roku , zmarła w 2007 r. w wieku 105 lat.

Chyba jest jasne komu kibicują miejscowi 🙂

Piast Kobylin został założony w 1924 roku. Czarno-zieloni w IV lidze grają od 2013 roku, kiedy spadli do trzeciej ligi. Drużyna z małego wielkopolskiego miasteczka regularnie grywała na czwartym szczeblu rozgrywkom na początku XXI wieku. Największym sukcesem zespołu było dotarcie do 1/16 Pucharu Polski w sezonie 2009/2010. W historycznej pucharowej kampanii Piast najpierw pokonał Zagłębie Lubin, potem u siebie w 1/16 przy wypełnionym po brzegi stadionie przegrał dopiero po rzutach karnych z Cracovią Kraków. W krakowskim zespole wystąpili wtedy tacy zawodnicy jak Mateusz Klich, Piotr Polczak czy Radosław Matusiak a “Pasy” prowadził wtedy Orest Lenczyk. Relację z tego wyrównanego boju można przeczytać np tu http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/piast-kobylin-cracovia-horror-w-pucharze-zdjecie,iId,618512,iAId,41801#618503

Pogoda w niedzielę – “taka se”

Mecze w Kobylinie są biletowane. Bilet jak na IV ligę ładny :).

Rawia stroje biało-niebieskie, Piast tradycyjnie na czarno-zielono.

Dla Piasta Kobylin zajmującego przed spotkaniem 11 kolejki IV ligi wlkp. trzynaste miejsce w tabeli, podobnie jak dla plasujących się oczko wyżej gości; był to mecz o przysłowiowe “6 punktów”. Lepiej spotkanie rozpoczęła Rawia, już w 11 minucie piłkę przed polem karnym otrzymał napastnik Rawii – Marcin Masełkowski i technicznym strzałem pokonał goalkeepera Piasta. Po wymarzonym początku spotkania Rawia wyraźnie oddała pole i cofnęła się na swoją połowę. To był kardynalny błąd i kosztował szybką utratę bramek. Już w 15 minucie Szymon Wosiek po dośrodkowaniu z rzutu wolnego pokonał głową Kosmę Zawidzkiego w bramce Rawii. W dziewiętnastej minucie Patryk Kowalski wykorzystał błąd rawickiego obrońcy i popędził prawą stroną. Zawodnik Piasta sam wykończył akcję precyzyjnym uderzeniem w długi róg co dało prowadzenie gospodarzom. Ataki miejscowych nie ustawały i przyniosły skutek w postaci podwyższenia prowadzenia na 3-1 po drugiej bramce Wośka.

Marcin Masełkowski zdobywa bramkę strzałem z dystansu. 1:0 dla Rawii.

Szybka odpowiedź Wośka – 1:1

Cichym bohaterem meczu był bramkarz Piasta Kobylin.

Potrzebna pomoc medyczna – częsty obrazek tego dnia…

Na osobny akapit zasługuje postawa arbitra głównego spotkania. Pozwalając na ostrą grę od początku, doprowadził do tego, że mecz był rwany, bo co kilka minut na murawie zwijał się piłkarz jednego lub drugiego zespołu. Tajemnicą sędziów zapewne pozostanie sytuacja z 40 minuty, kiedy po ewidentym faulu na piłkarzu Rawii w szesnastce, po długich konsultacjach na linii główny-liniowy zarządzono rzut wolny sprzed pola karnego. W drugiej połowie kontrowersji było mniej, jednak chyba nie tylko ja odniosłem wrażenie, że to nie był najlepszy dzień trójki sędziowskiej.

W drugiej połowie trener Rawii dokonał zmian, w 46 minucie wszedł Dorian Nawrot za Michała Rejka a 20 minut później Adrian Nawrot zmienił Mariusza Molkę. Goście grali odważniej, zamykali kobylinian na ich połowie, jednak nie potrafili zamienić swoich sytuacji na bramki. Masełkowski z 10 metrów trafił tylko w boczną siatkę, Nawrot w czystej sytuacji uderzył wprost w bramkarza a pod koniec meczu gola strzelonego po dośrodkowaniu z rzutu wolnego nie uznał sędzia. Gdy wydawało się, że wynikiem 3:1 zakończy się mecz; w doliczonym czasie gry, karnego podyktował arbiter dla gospodarzy, po tym jak Wojtyczka pociągnął za koszulkę napastnika Piasta. Pewnym strzałem w środek bramki rzut karny wykorzystał wychowanek Rawii, grający obecnie w Kobylinie – Kacper Kendzia. Tak wysokie prowadzenie chyba uśpiło miejscowych, bo chwilę później piłkę w polu karnym Piasta otrzymał Dorian Nawrot i z tego prezentu skorzystał. Zaraz po golu na 2:4 arbiter główny zakończył spotkanie. Zwycięstwo gospodarzy pozwoliło im minąć Rawię w tabeli i wskoczyć na 11 miejsce. Biorąc jednak pod uwagę, że z IV ligi w tym sezonie mogą spaść nawet 4 zespoły strefa spadku jest ciągle zagrożeniem dla obu ekip.

Wojciech Kręcki

Recent Posts

Instagram

 

PF.jpg

budzik

 

 

mojfyrtel logo png

 mojeWronkiWersjaPlakatowa 2

 

 

Chcesz nas zaprosić na mecz swojej drużyny?

A może chciałbyś do nas dołączyć?

W tych i w każdych innych sprawach pasujących do tematyki strony piszcie śmiało na:

[email protected]