Pelikan Dębno Polskie – LUKS Stare Bojanowo
A-klasa
Grupa: Leszno I
Ilość widzów: 26
Data: sobota, 10 październik 2015 15:00
Lokalizacja: Dębno Polskie
W sobotnie popołudnie w mojej okolicy rozgrywane było całkiem sporo spotkań – grały m.in Rawia (piłkarze i koszykarze), Ruch Bojanowo, Pelikan Dębno i jeszcze parę innych zespołów (również juniorskich), ostatecznie nie mogąc się zdecydować, który z hitów niskoligowej piłki wybrać 😉 zdecydowałem się na metodę losową. Ślepy los wskazał mecz Pelikana Dębno Polskie z LUKS Stare Bojanowo.
Obie drużyny miałem okazję już widzieć i zaprezentować w relacjach na Peryferiach futbolu, wspólnym mianownikiem jest też fakt, iż grały one swoje mecze na wyjeździe. Pelikan z zeszłotygodniowych derbach wygrał z Sarnowianką – /index.php/groundhopping/445-sarnowianka-sarnowa-pelikan-debno-polskie a LUKS Stare Bojanowo nie sprostał tydzień wcześniej Awdańcowi Pakosław – /index.php/groundhopping/440-awdaniec-pakoslaw-luks-stare-bojanowo
W Dębnie Polskim nie byłem po raz pierwszy – z racji niewielkiej odległości od Rawicza, stadion Pelikana jest mi dobrze znany. W sezonie 2014/2015 relacjonowałem mecz gospodarzy z Wielkopolanką Szelejewo – http://groundhoppingwlkp.blogspot.com/2015/05/dwie-rozne-poowy-pelikan-debno-polskie.html , wtedy działo się bardzo wiele na boisku, bramki padały hurtowo i jedynie widzów mimo niezłej pogody było mało. Sobotni mecz jak się okazało był bardzo podobny do tego, choć z lepszym zakończeniem dla Pelikana.
Wchodzimy na obiekt Pelikana Dębno Polskie, przy ulicy… Pelikana 🙂
Dębno Polskie to wieś położona w gminie Rawicz, zamieszkała jeśli wierzyć spisowi ludności z 2011 roku przez 851 osób. Pelikan Dębno polskie jako zespół został założony w 1948 roku i od wielu lat gra na stałym poziomie; dokładniej jest to siódmy poziom rozgrywkowy czyli leszczyńska A-klasa. Zeszły sezon dla dębnian miał dwa oblicza. Drużyna była “czarnym koniem” rozgrywek rundy jesiennej. Znacznie gorzej poszło im niestety na wiosnę i ostatecznie Pelikan zakończył sezon na ósmym miejscu – w samym środku tabeli. Obecne rozgrywki nie były okraszone tak efektowym startem dla piłkarzy Pelikana jak poprzednie, ale zespół ciągle ma dwa zaległe mecze do rozegrania i plasuje się w środku tabeli A-klasy. Jak na tym tle wypadli spadkowicze z okręgowki ze Starego Bojanowa ? Jednym słowem – interesująco 🙂
Pelikan Dębno Polskie w nowym komplecie strojów (debiutowały z Sarnowianką) na czerwono-czarno. LUKS tradycyjnie na żółto.
Na widowni bez tłumów – było generalnie chłodno i wietrznie, ale też słonecznie.
To nie próba jądrowa 🙂 – tylko ostre październikowe słońce prosto w obiektyw.
Spotkanie zostało rozpoczęte przez sędziego Piotra Filusia z parominutowym opóźnieniem, widocznie podobnie jak w Murowanej Goślinie panowie piłkarze musieli się dobrze rozgrzać ;).
Znając niezłą formę piłkarzy Pelikana, którą zaprezentowali tydzień temu w Sarnowie oraz widząc jak operuje Słońce nad obiektem postanowiłem najpierw ustawić się z aparatem za bramką LUKSu by móc fotografować ataki gospodarzy.
Sporym zdziwieniem było dla mnie to, że to zawodnicy LUKS Stare Bojanowo dominowali w pierwszych fragmentach meczu. Agresywnie odcinali od podań pomocników Pelikana, sami zaś wrzucali piłki w pole karne licząc chyba trochę na przypadek albo błąd obrońców. Taka strategia przyniosła skutek w 15 minucie, kiedy to po długim wrzucie z autu na wysokości pola karnego piłka minęła dwóch obrońców gospodarzy i trafiła na głowę Jacka Dąbrowskiego. Ten celnym strzałem “pod górę” pokonał główką bramkarza drużyny z Dębna. Pierwszy kwadrans i niespodzianka – goście prowadzą 1-0. Jak się okazało było to ich jedyne prowadzenie w tym meczu. Zawodnicy Pelikana po tym niespodziewanym ciosie chyba przypomnieli sobie o tym, że by strzelić gola trzeba posiadać piłkę i zaczęli przejmować inicjatywę. Po paru akcjach, które kończyły się odgwizdanymi spalonymi, “w uliczkę” wyprowadzony został celnym podaniem Adrian Kajzer i pokonał wychodzącego bramkarza strzałem po długim rogu w 28 minucie.
Na drugą bramkę kibice gospodarzy musieli poczekać 10 minut, po rzucie wolnym z ponad 30 metrów w bocznym sektorze boiska, piłka ku zaskoczeniu wszystkich, wpadła do bramki prawie w samo okienko. Szczęśliwym strzelcem był Kamil Duda. Ta bramka wyraźnie podcięła skrzydła gościom, zaczęły się kłótnie na boisku a ich ataki były kompletnie nieskładne. Tuż przed przerwą gola do szatni, podobnie jak w Sarnowie, strzela Pelikan. Po samotnym rajdzie skutecznością błysnął Tomasz Leciejewski, który wyczekał bramkarza i gdy ten rzucił mu się pod nogi, minął go i wpakował piłkę do pustej bramki.
Gol Dąbrowskiego otwierający spotkanie dla LUKS Stare Bojanowo
Wszelkie podobieństwo do Kucharczyka całkowicie przypadkowe 🙂
Próba zaskoczenia bramkarza Pelikana strzałem z dystansu…
Wyrównanie po bramce Kajzera
W drugiej połowie spodziewałem się, że przegrywający 3-1 goście wyjdą z założeniem dogrania tego do końca w co raz zimniejszym powietrzu. Moje założenia okazały się błędne, gdyż LUKS w drugiej połowie postawił na atak. Bramki dla gości strzelali kolejno Mateusz Krauze, Krystian Sroczyński i Konrad Jankowski. Szczęśliwie dla Pelikana odpowiadał na popisy strzeleckie LUKSu napastnik gospodarzy – Tomasz Leciejewski. To jego dwie bramki zapewniły 3 punkty dla gospodarzy, a sam zawodnik Pelikana skompletował hattricka (nieklasycznego co prawda) i został bohaterem meczu. Do końca spotkanie toczyło się w nerwowej atmosferze i podział punktów był możliwy.
Walka…
Skutki walki 🙂
Wygrana gospodarzom pozwoliła na utrzymanie kontaktu z czołówką tabeli i usadowienie się na 6 pozycji z 13 punktami. LUKS Stare Bojanowo spadł na 9 miejsce i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że raczej nie włączy się w tym sezonie do walki o awans i powrót do okręgówki. Na czele leszczyńskiej A-klasy bez zmian – rekord wygranych śrubuje dalej Korona Piaski, która pokonała zamykającego tabelę Lwa Pogorzela 4:0.
Wojciech Kręcki