Lech Poznań – Wisła Płock
Ekstraklasa
Ilość widzów: 8500
Data: sobota, 24 listopad 2018 18:00
Lokalizacja: Poznań – Stadion Miejski
W pierwszym meczu rundy rewanżowej w Ekstraklasie Lech Poznań podejmował Wisłę Płock.
Lech jest w przededniu sporych zmian, ponieważ od poniedziałku zespół przejmie Adam Nawałka razem ze swoim sztabem szkoleniowym. Włodarze klubu sięgneli mocno do kieszeni bo wiedzą, że jest to dla nich chyba ostatnia deska ratunku. Jeśli projekt z trenerem Nawałką nie wypali to już naprawdę w tym klubie nie będzie czego zbierać. Prywatnie mam nadzieję, że Nawałka faktycznie i realnie dostanie wsparcie i czas, a nie jak Ivan Djudjevic. No ale Lechem za kadencji Nawałki zajmować się będziemy od poniedziałku, a tymczasem swoją misje ratunkową meczem z Wisłą Płock kończył trener Dariusz Żuraw.
Mecz od początku porywającym widowiskiem nie był, i to goście z Płocka wyszli w 29 minucie na prowadzenie. Po wrzucie piłki z autu z lewej strony boiska, bramkę zdobył Damian Szymański, który był kompletnie niepilnowany w polu karnym. Po stracie bramki swoje okazje mieli Lechici, ale ani Jevtic, ani Gytkjaer okazji nie wykorzystali. Wszystko jednak zmieniło sie w doliczonym czasie gry do pierwszej połowy. Przez to, że na trybuny w tym meczu wrócili kibice mecz został w pierwszej połowie przerwany na parę minut i sędzia doliczył aż pięć minut do pierwszej połowy. Na początku doliczonego czasu gry Kolejorz wyrównał. Zablokowany strzał Gumnego odbił się jeszcze od Gytkjaera, a piłka trafiła przed pole karne, gdzie czekał na nią Jevtić. Szwajcar uderzył tuż przy słupku i doprowadził do remisu. Lech w doliczonym czasie uderzył raz jeszcze. Christian Gytkjaer wbiegł w pole karne, minął Igora Łasickiego, uderzył pod poprzeczkę i po naprawdę ładnym golu było 2:1 dla Kolejorza. Druga połowa nie była najpiękniejszym widowiskiem. Lech kontrolował grę, Wisła nie potrafiła za mocno podejść pod bramkę i tak dotrwaliśmy aż do końca.
Lech wygrał więc z Wisłą 2:1 i do nowego rozdania pod wodzą Adama Nawałki podejdzie w nienajgorszych nastrojach. Roboty jednak byłemu selekcjonerowi na pewno nie zabraknie. Do dobrej gry na dłuższą metę jeszcze dużo brakuje. A tylko to może przywrócić kibicom nadzieje na dobry wynik w tym sezonie i spowodować ich powrót na trybuny bo póki co kolejny raz widzów było mniej niż 10 000 co jest wynikiem bardzo słabym i nawet koniec bojkotu przez grupy kibicowskie nic nie dał.
Lech Poznań – Wisła Płock 2:1 (2:1)
Darko Jevtić 45, Christian Gytkjaer 45+4 – Damian Szymański 29
Lech: Jasmin Burić – Robert Gumny, Rafał Janicki, Thomas Rogne, Volodymyr Kostevych – Łukasz Trałka, Pedro Tiba, Darko Jevtić (74’ Maciej Gajos) – Maciej Makuszewski (66’ Marcin Wasielewski), Christian Gytkjaer (90’ Dioni Villalba), Kamil Jóźwiak
Wisła: Thomas Dahne – Cezary Stefańczyk, Igor Łasicki, Alan Uryga, Marcin Warcholak – Damian Rasak (76’ Karol Angielski), Dominik Furman, Nico Varela (85’ Carlitos), Damian Szymański, Giorgi Merebaszwili (76’ Semir Stilić) – Ricardinho
Żółte kartki: Darko Jevtić – Cezary Stefańczyk, Ricardinho, Karol Angielski
