Mecz noworoczny w Szamotułach
Mecz Noworoczny
Ilość widzów: około 120
Data: niedziela, 01 styczeń 2017 12:00
Lokalizacja: Szamotuły
Już parę tygodni przed końcem roku 2016 uznaliśmy, że nowy rok chcemy zacząć od jakiegoś meczu noworocznego. Ogarnięcie tematu skierowało nas do Szamotuł, gdzie w samo południe miał odbyć sie 26 mecz noworoczny organizowany przez Spartę Szamotuły.
Pogoda od kilku dni była w naszym regionie sprzyjąjąca i tak samo było od noworocznego poranka. Po szybkim półgodzinnym przejeździe znaleźlismy się na obiekcie Sparty Szamotuły zlokalizowanym przy ulicy Sportowej. Od początku przywitały nas odgłosy wybuchających petard i fajerwerków, a jak sie okazało w czasie meczu co chwilę coś wybuchało i leciało w powietrze. Na wejściu już także dostrzegliśmy wielki kocioł z zapowiadaną grochówką, która miała tego dnia naprawdę spore wzięcie.
Mecz o dziwo zaczął sie punktualnie, co nie ukrywajmy w przypadku takich terminów nie zawsze jest regułą. Na boisku jednak pojawiły sie pełne składy i rozpoczeło sie spotkanie pierwszej drużyny Sparty z drużyną oldbojów wspomaganą przez zdolną młodzież, rezerwy czy choćby osobę prezesa klubu. Od początku najbardziej efektownie i najwięcj działo sie jednak na trybunach. Z boku trybuny zebrała się grupa ok 40 najbardziej zagorzałych kibiców Sparty, która co chwile odpalała jakąś pirotechnikę i zarzucała okrzyki na cześć klubu.
Pierwsza bramka w tym meczu, a więc prawdopodobnie także w regionie padła o godzinie 12:14 dla pierwszego składu Sparty.
Mecz grano systemem 2×30 minut,a na boisku do konca połowy działo sie już nie za wiele poza tym, że drugi garnitur Sparty nie wykorzystał rzutu karnego.
W czasie krótkiej przerwy dla nas, a szczególnie dla mnie jako osoby nie kierującej tego dnia, zaczął się zupełnie osoby mecz, a mianowicie mecz integracyjny. Krótko mówiąc z poczęstunkiem w postaci przezroczystego napoju przybyli do nas miejscowi kibice. I tak jakoś na rozmowach o Sparcie, rywalach na wiosnę (już czekamy na mecze Sparty z Błękitnymi Wronki i Orłami Pniewy!), problemach na tym poziomie rozgrywkowym mijała nam ta druga połowa. Dowiedzieliśmy sie, że Sparta cały czas rozbudowuje swoje obiekty, ale jak zawsze wszystko rozbija sie o kase, sponsora itd, o co jak wiemy jest trudno, ale szczerze życzymy Sparcie powodzenia w tym temacie. Po meczu na symbolicznego kieliszka wpadli także kierownik zespołu czy nawet sam prezes, a i dwoch zawodników nie odmówiło wypicia zdrówka w ten mega pozytywny dzień. Nie ukrywamy, że szamotulską gościnnością byliśmy bardzo mile zaskoczeni i jeszcze raz w tym miejscu za nią dziękujemy i za życzenia aby się nam wiodło jak najlepiej.
Mecz w tym czasie trwał w najlepsze i w drugich 30 minutach worek z bramkami zdecydowanie się rozwiązał, bo finalnie spotkanie zakończyło się wygraną 5-2 dla pierwszego składu.
Specyficznym momentem była także zmiana bramkarza na jakieś pięć minut przed końcem. Co ciekawe za golkipera Sparty do bramki wskoczył jeden z kibiców ubrany w bluze bramkarską Sergiusza Prusaka, czyli bramkarza Górnika Łęczna, zdeklarowanego kibica Kolejorza. Nowy golkiper popisał się jedną dobrą interwencją a do tego efektowną wywrotką przy wybiciu piłki z linii piątego metra.
Po ostatnim gwizdku wszyscy zawodnicy podeszli pod sektor kibiców. Nastąpiło noworoczne przybcie piatek, odpalono race, a potem wszyscy przeszli do degustacji grochówki i napojów niekoniecznie bezalkoholowych.
Na koniec słowo od nas, że bardzo cenimy takie inicjatywy i mamy nadzieję, że z roku na rok będzie ich przybywać. Wspólna integracja całego klubu na każdym szczeblu to coś co buduje naprawdę bardzo pozywtyny wizerunek wokół zespołu. Klubowi może nie iśc, może przegrywać, ale zawsze warto być razem, tworzyć wspólnie coś fajnego, dobrego, w znakomitej atmosferze.