Piast Kobylnica – Orkan Konarzewo

Piast Kobylnica - Orkan Konarzewo

Klasa Okręgowa

Grupa: Poznań – Wschód

Ilość widzów: 50

Data: sobota, 02 kwiecień 2016 16:00

Lokalizacja: Gruszczyn

Kobylnica, to wieś znajdująca się tuż za Poznaniem na wylotówce na Gniezno. W Kobylnicy znajduje się trawiaste lotnisko wykorzystywane przez różne grupy akrobatyczne i aeroklub a także wiele nowych osiedli mieszkaniowych (dokładnie tak, jak w innych miejscowościach dookoła Poznania). Do Kobylnicy “przytulony” jest Gruszczyn, gdzie swoje mecze rozgrywa LZS Piast Kobylnica.

Piast przed meczem z Orkanem Konarzewo zasiadał na fotelu lidera grupy wschodniej poznańskiej okręgówki. Pomimo falstartu na wiosnę i porażki w Poznaniu z Drużyną Wiary Lecha, to gospodarze byli zdecydowanym faworytem, gdyż na początek rozgrywek na wiosnę Orkan tylko zremisował bezbramkowo w meczu “o sześć punktów” z Kłosem Zaniemyśl.

Przed tym pojedynkiem Piast legitymował się dorobkiem 29 punktów, przy bilansie 9-2-3 (co ciekawe porażka w poprzedniej kolejce z DWL była pierwszą w tym sezonie wyjazdową porażką), oraz stosunku bramek 31-13 – odpowiednio drugi atak i najlepsza obrona ligi.

Orkan Konarzewo w tym sezonie broni się dzielnie przed spadkiem z ligi. Zajmowali przed meczem z Piastem dwunaste miejsce, mieli 12 punktów, bilans 2-6-6 i dość kiepski stosunek bramek 14-22, co przekładało się na najsłabszy atak ligi i ósmą z kolei obronę. Dla Orkana każdy punkt będzie już w tej rundzie na wagę złota, zwłaszcza, że tabela w drugiej części jest dość płaska – wiele zespołów jest zagrożonych spadkiem.

Boisko w Gruszczynie posiada odpowiednie zaplecze – bardzo ładnie prezentujący się budynek klubowy oraz trybunę, ale sama płyta boiska jest dość nierówna. Trawa jest w dobrym stanie, ale gołym okiem widać górki, więc puszczona po ziemi piłka rzadko trzyma się idealnie podłoża. Częściej płata figle, ale piłkarze podczas meczu zdawali się być do tego przyzwyczajeni. Jedyny minus całości, to trybuna ustawiona pod słońce. W taki dzień jak dziś, słońce nie miało litości dla kibiców.

Mecz rozpoczął się niespodziewanie – nie gospodarze dyktowali warunki na swoim terenie, ale to piłkarze Orkana przetrzymywali piłkę i organizowali akcje zaczepne. Co prawda około piątek minuty Piast miał “setkę”, ale chwilę później to znów Orkan dominował. Świetne sytuacje bronił doskonale z bliska bramkarz Piasta. Gospodarze czekali, poznawali przeciwnika i dawali miejsce cofając się głęboko. Czekali na kontry, ale z biegiem meczu i tak zyskiwali więcej “pola”. Około dwudziestej minuty ich przewaga nareszcie ku uciesze miejscowych kibiców zaznaczyła się. W 25. minucie akcja lewą stroną zbiegła się z błędem obrońcy Orkana – dośrodkowanie i zasłonięty bramkarz nie miał szans nawet przy tak słabym strzale.

Orkan próbował od razu się odgryźć, ale piłkarze z Konarzewa byli regularnie łapani na spalonym. Przez całą pierwszą połowę obaj liniowi mieli w tej kwestii całą masę roboty. Główny gwizdał spalone regularnie. Ciekawe, że oba zespoły starały się grać szybką piłą za plecy obrońców, ale niestety napastnicy w obu drużynach często “palili akcje”. Pod koniec pierwszej połowy Orkan przycisnął. Błąd obrońców został wykorzystany bezbłędnie przez napastnika gości.

Wynik do przerwy – dość niespodziewane 1:1. W przerwie meczu mogliśmy obserwować popisy akrobatyczne samolotów startujących z pobliskiego lotniska w Kobylnicy.

Druga połowa spotkania rozpoczęła się zgodnie z przewidywaniami od mocnego uderzenia Piasta. Już w 51. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie po ładnym strzale z piętnastego metra! 2:1! Przyciśnięty Orkan zaczynał się gubić a spóźniający się z interwencjami obrońcy regularnie faulowali. Sędzia główny długo nie reagował na ostre faule, więc z czasem gra bardzo zaostrzyła się. Wywoływało to irytację zarówno ze strony przyjezdnych jak i miejscowych. Wyglądało to momentami, jakby sędzia przestał panować nad wydarzeniami na boisku. Piast uzyskał jednak taką przewagę w tym fragmencie gry, że strzelił jeszcze dwa gole w odstępie kilku minut. Gola na 3:1 polecam oglądać do końca. 

Orkan swoich szans musiał szukać w stałych fragmentach, bo obrona Piasta nie miała zamiaru już więcej popełniać błędów. Gol dla piłkarzy z Konarzewa padł więc po rzucie wolnym, bitym z dogodnego miejsca przed polem karnym.

Piast dokonał zmian a zawodnicy z zapasem sił szybko zrobili różnicę na boisku. Gospodarze nie oddali już prowadzenia, regulowali tempo gry wykorzystując trochę frustrację piłkarzy drużyny gości. Łapali ich regularnie na spalonym, często też dawali się faulować. W ostatnich dziesięciu minutach obraz gry nie zmienił się – Orkan atakował resztkami sił, ale nie mógł już zmienić wyniku. W doliczonym czasie gry stracili wręcz kolejnego gola, wprowadzony wcześniej na boisko zawodnik puścił bramkarzowi z Konarzewa “kanał”. Mecz skończył się wiec wynikiem 5:2.

Piast po tym meczu pozostał więc liderem okręgówki, Orkan czekał do niedzieli na wynik Kłosa Zaniemyśl, ale inni kandydaci do spadku w lidze swoje mecze przegrali, więc Orkan będzie z nadzieją walczył o utrzymanie do końca.

Po meczu na krótką rozmowę udało nam się namówić kapitana i filar obrony Piasta – Sebastiana Jastrzębskiego :

Peryferia : Czy dobrze czujecie się na fotelu lidera ligi, nie ma dodatkowej presji?
Sebastian Jastrzębski : Gramy swoje i nie patrzymy na innych, nie czujemy dodatkowej presji.
P: Czy cele na ten sezon zostały spełnione, nie obawiacie się finansowo awansu?
S.J. : Tak, celem nadrzędnym było oczywiście utrzymanie, więc cel został osiągnięty. Nasza obecna pozycja jest trochę niespodziewana, ale nie obawiamy się awansu, w klubie jest stabilna sytuacja finansowa i w przypadku awansu pieniądze na grę w lidze wyżej też są.
P: Czym jest spowodowana wasza dobra dyspozycja w tym sezonie?
S.J. : Przede wszystkim przed sezonem do klubu dołączył nowy trener – Marian Toporski, który wcześniej prowadził Wełnę Rogoźno i to on w dużej mierze jest autorem naszej dobrej gry. Poza tym grają z nami młode chłopaki z doświadczeniem w Wełnie Rogoźno, czy Tarnovii Tarnowo Podgórne, więc odpowiednia jakość też jest. Wyniki poza tym napędzają dobrą atmosferę.
P: Start rundy w poprzednim meczu był jednak kiepski (przegrana 0-2 z DWL – przyp. red.)
S.J. : Rzeczywiście, ale mecz w Poznaniu był trochę pechowy, bo sytuacje były, dobrze, że dzisiaj udało nam się przełamać aż pięcioma bramkami.
P: Orkan dzisiaj postawił jednak twarde warunki, sam też zostałeś mocno poturbowany w kilku sytuacjach.
S.J. : Dokładnie, parę razy ostro oberwałem, poza tym gram z ciągle bolącym ścięgnem Achillesa.
P: Powodzenia w dalszych meczach i oczywiście życzymy awansu!
S.J. : Dzięki!

DSC_0872

DSC_0872

DSC_0875

DSC_0875

DSC_0876

DSC_0876

DSC_0877

DSC_0877

DSC_0878

DSC_0878

DSC_0879

DSC_0879

DSC_0880

DSC_0880

DSC_0881

DSC_0881

DSC_0884

DSC_0884

DSC_0887

DSC_0887

DSC_0894

DSC_0894

DSC_0904

DSC_0904

DSC_0909

DSC_0909

DSC_0912

DSC_0912

DSC_0938

DSC_0938

Recent Posts

Instagram

 

PF.jpg

budzik

 

 

mojfyrtel logo png

 mojeWronkiWersjaPlakatowa 2

 

 

Chcesz nas zaprosić na mecz swojej drużyny?

A może chciałbyś do nas dołączyć?

W tych i w każdych innych sprawach pasujących do tematyki strony piszcie śmiało na:

[email protected]