Rawia Rawicz – Dąbroczanka Pępowo
IV liga
Grupa: Wielkopolska południe
Ilość widzów: około 120
Data: sobota, 30 kwiecień 2016 17:00
Lokalizacja: Rawicz
“A game of two halves” – tak krótko można by w języku Szekspira skomentować sobotnie spotkanie IV ligi wlkp, które odbyło się w ostatnim dniu kwietnia w Rawiczu. Znów powiedzenie, że w futbolu mecz trwa dwie połowy a gra się do końca sprawdziło się w stu procentach. Gospodarze mimo iż prowadzili, ostatecznie tego dnia nie zdobyli nawet punktu.
Spotkanie Rawii Rawicz z Dąbroczanką Pępowo wybrałem na początek #PiłkarskaMajówka jaką sobie zaplanowałem w długim weekendzie spowodowanym coroczną majową kumulacją świąt (Święto Pracy, Święto Flagi i Święto Konstynucji – od Polski widocznie na początku maja nie chce być gorsza Japonia – oni mają swój “Złoty tydzien” i świętują urodziny cesarza Hirohito 29 kwietnia czy np. Dzień Dziecka 5 maja). Obie drużyny na IV ligowym froncie radzą sobie raczej przeciętnie i biorąc pod uwagę, że z ligi raczej na pewno spadnie 4 lub nawet 5 drużyn; muszą szukać w każdym spotkaniu punktów. Rawia Rawicz chciała się w tym meczu również zrewanżować za pechową porażkę w Pępowie 2:3 w rundzie jesiennej, gospodarzom wydawało się powinna sprzyjać słaba formą graczy Dąbroczanki, którzy jedyne zwycięstwo w na wiosnę odnieśli nad Gromem Wolsztyn… walkowerem.
Spotkanie planowo rozpoczęło się od ataków Rawii, z biegiem czasu rawiccy zawodnicy zdobywali co raz większą przewagę w posiadaniu piłki. W piętnastej minucie skrzydłem przebił się gracz miejscowych, piłka odbiła się od piłkarza Dąbroczanki a następnie ręki (chyba) gracza Rawii, tak szczęśliwie że z prezentu skorzystał napastnik miejscowych Grzegorz Chorała i strzałem “pasówką” dał prowadzenie Rawii. Co oczywiste po tej bramce spore pretensje mieli do arbitra przyjezdni. Jak jednak wiadomo: “ręka jest wtedy, gdy ją sędzia zauważy”… W pierwszej połowie gospodarze mieli jeszcze kilka okazji, by podwyższyć wynik, najlepszą zmarnował Marcin Masełkowski, po jego strzale piłka minęła słupek. Dla gości najlepszą szansę miał Jakub Borowczyk, kiedy to oddał strzał z obrotu, ale piłkę zdołał wybić na rzut rożny bramkarz rawiczan – Karol Danek. Do przerwy 1:0 dla Rawii Rawicz.
W drugiej połowie gracze Rawii niepotrzebnie cofnęli się do defensywy, co skwapliwie wykorzystała Dąbroczanka. W 56 minucie najlepszy piłkarz gości tego dnia – Jakub Borowczyk znów obrócił się z piłką w polu karnym i tym razem już był skuteczny, umiejszczając piłkę w siatce – 1:1. Wyrównujący gol wprowadził spore zamieszanie w szeregach gospodarzy, dwanaście minut później po prostopadłym podaniu z głębi pola, Borowczyk znalazł się w sytuacji sam na sam i sytuacji nie zmarnował. Swój znakomity występ zawodnik przyjezdnych przypieczętował w doliczonym czasie gry kompletując klasycznego hattricka. Zwycięstwo Dąbroczanki Pępowo w Rawiczu jeszcze bardziej skomplikowało tabelę. Rawia co prawda zajmuje bezpieczne 9 miejsce, ale stratę tylko punktu do niej mają kolejne ekipy z Koła, Pępowa, Kępna i Racotu. Właśnie do tego ostatniego udadzą się rawiccy zawodnicy i z pewnością będzie to mecz “o 6 punktów”. Dąbroczanka również w meczu o dużą stawkę podejmie Polonie Kępno. 3-majowa kolejka może więc wiele rozstrzygnąć w kwestii utrzymania w IV lidze.