Al Ittihad – czyli czy aby na pewno Łukasz Szukała trafił na peryferia?
Al-Ittihad (pol. Unia lub Zjednoczeni) to saudyjski pierwszoligowy klub piłkarski z portowego miasta Dżudda. Miasto to jest jednym z bardziej istotnych nie tylko dla Arabii Saudyjskiej ale również dla świata islamskiego – to tutaj znajduje się główny port do którego przybywają pielgrzymi udający się do świętego miasta – Mekki. 3,5 miliona ludzi, średnia temperatura w roku w okolicach 33 stopni Celsjusza, piękne plaże i bogate centrum miasta, jeden z najważniejszych ośrodków miejskich w jednym z najbogatszych państw świata. Można powiedzieć raj na ziemi. Z ciekawostek – miastem partnerskim Dżuddy jest chociażby Gorzów Wielkopolski. W mieście powstaje właśnie najwyższy budynek świata – Kingdom Tower.
Klub piłkarski Al-Ittihad jest jednym z najpopularniejszych w Arabii Saudyjskiej. Sześciokrotnie wygrywał rozgrywki ligowe, triumfował też w Azjatyckiej Lidze Mistrzów – dwukrotnie. Najważniejsze mecze w roku rozgrywa z lokalnym przeciwnikiem – Al Ahli oraz z krajowym hegemonem z Rijadu – Al Hilal. Jest to klub prowadzony na wzór zachodni, od 1977 roku klub miał 45 trenerów, ale tylko dwóch z nich było Saudyjczykami. Aktualnie trenerem jest Rumun Victor Pițurcă, który w swojej karierze trenerskiej prowadził już kadrę Rumunii oraz m.in. Steauę Bukareszt. Swoje kontakty z byłym klubem wykorzystał z pewnością sprowadzając do siebie Łukasza Szukałę i Luciana Sânmărtean.
Baza sportowa klubu to najnowocześniejszy stadion w królestwie – Al-Jawhara, znajdujący się w kompleksie Sport City im. króla Abdullaha i mogący pomieścić ponad 60 tysięcy widzów.
Arabia Saudyjska mocno inwestuje nie tylko w piłkę nożną, ale ogólnie w sport. Ma to być odpowiedź na problem młodzieży saudyjskiej, która odczuwa najmocniej problem bezrobocia i może być w łatwy sposób werbowana do różnych grup ekstremistycznych. W królestwie obowiązuje ścisłe prawo religijne – oprócz wielu zakazów dotykających przede wszystkim kobiety, istnieje wiele różnych praw wycelowanych w innowierców. Obowiązuje bezwzględny zakaz praktykowania innych religii poza islamem, na terenie królestwa nie ma ani jednego kościoła – są tylko kapliczki na terenach ambasad. Zakazane jest obchodzenie świąt, posiadanie symboli religijnych, nawet we własnym domu. W Arabii Saudyjskiej nie ma kasyn, dyskotek czy nocnych klubów. Surowe prawo jest egzekwowane bardzo skutecznie a kary za jego złamanie są drastyczne – chłosta, obcinanie kończyn czy publiczne egzekucje. Kobiety muszą chodzić z zakrytymi twarzami, nie mogą prowadzić samochodu, nie mogą oczywiście przebywać na terenie stadionów piłkarskich. W związku z tym całkiem niedawno miało miejsce bulwersujące społeczność całej Arabii Saudyjskiej zdarzenie – młoda fanka Al Shabab przebrała się za mężczyznę, żeby zobaczyć mecz swojego klubu. Została rozpoznana przez ochronę na stadionie i spędziła pięć dni w areszcie. Za samo wejście na stadion. Wszystko to miało miejsce na stadionie Al-Jawhara, na meczu Al-Ittihad. Jeśli ktoś chce więc porównywać Arabię Saudyjską z Katarem lub innymi państwami islamskimi jak Turcja czy Tunezja, to lepiej niech to przemyśli dwa razy.
Od kilku dni przez Polskę przetacza się fala komentarzy w sprawie tego czy Łukasz Szukała dobrze zrobił decydując się na przenosiny na Półwysep Arabski. Sprawa nie jest oczywiście czarno-biała i nie można jednoznacznie ocenić tego ruchu. W jego przypadku decydowały pieniądze i ja to doskonale rozumiem. Druga taka okazja mogłaby się nie trafić – Saudyjczycy zaoferowali wg różnych źródeł od 1,1 do 1,8 miliona euro za sezon. Takie pieniądze, dla piłkarza który nigdy nie grał w klubie z europejskiej czołówki, to propozycja z gatunku tych nie do odrzucenia. Nie jest to oczywiście żaden awans sportowy i szacunek dla Szukały, że nie wali nam po oczach ładnymi frazesami o “nowych wyzwaniach” i “chęci poznania nowej kultury”. Al-Ittihad jest na poziomie sportowym mniej-więcej Jagiellonii. Chodziło o pieniądze, kropka. Szukała dostał też błogosławieństwo od selekcjonera Adama Nawałki, który dał mu słowo, że jeśli będzie tam utrzymywał solidny poziom gry to na pewno z kadry do czasu EURO 2016 nie wypadnie. Z drugiej strony, na horyzoncie nie bardzo widać kto miałby go tam zastąpić. Thiago Cionek, Arkadiusz Głowacki? Bez jaj…
Druga strona medalu, to oczywiście miejsce do jakiego się wybiera. Pokrótce opisałem powyżej warunki panujące w królestwie i klimat społeczny jaki Polak zastanie na miejscu. Niewiele dobrego da się powiedzieć o kraju w którym przyjdzie mu grać z punktu widzenia człowieka wychowanego w świecie zachodnim. Zupełnie inna kultura, zupełnie inne realia, Europejczykowi z pewnością będzie ciężko. Jednak nie można popadać w skrajności, niektóre komentarze były w takim tonie, jakby znów był 1936 rok a Szukała przechodził co najmniej do Schalke.
Radosław Stroiwąs