Przez wielu uważana jako peryferia europejskiej piłki, aczkolwiek przez ostatnie kilkanaście lat pod względem transferów za zachodnią granicę zyskuje coraz więcej argumentów. Jeszcze kilkanaście lat temu większość kibiców komentowałaby z niedowierzaniem pogłoski o transferach najlepszych piłkarzy z ligi polskiej (może z małymi wyjątkami takimi jak Tomek Hajto, Tomek Wałdoch, Emmanuel Olisadebe). Były to jednak pojedyncze przypadki transferów piłkarzy z polskiej ligi którzy wyrabiając swoją markę za granicą odgrywali znaczącą rolę w swoich klubach.
Dzisiaj transfery mogłoby się czasem wydawać piłkarzy o wątpliwym poziomie umiejętności piłkarskich dochodzą do skutku. Powoli zaakceptowaliśmy ten fakt, spieramy się o ich zasadność, oraz oceniamy czy to aby na pewno słuszny krok dla młodych piłkarzy. Chcąc nie chcąc nasza liga po transferach takich zawodników jak Kuba Błaszczykowski, Robert Lewandowski czy Łukasz Piszczek stała się zauważalnym oknem wystawowych na europejskie salony. Nie jest to już stoisko warzywniaka na osiedlu, lecz luksusowa gablota w galerii handlowej. Zwłaszcza że ceny biorąc pod uwagę kurs złotego są bardzo atrakcyjne. Z tego faktu korzystają rozmaici piłkarze coraz częściej bardzo młodzi niektórzy nawet w wieku juniora. Trudno się temu dziwić skoro system scautingu w Polsce oraz szkolenia, młodzieży istnieje wogóle. Powtarzany jest do znudzenia przykład “odrzucenia” Roberta Lewandowskiego przez Legię Warszawa. Swoją drogą chciałbym poznać osobę która jest odpowiedzialna za wydanie takiej a nie innej opinii na temat zawodnika wówczas jeszcze Znicza Pruszków. Jest to przypadek historii niepowtarzalnej której wciąż jesteśmy świadkami, natomiast należy w tym miejscu zapytać ilu jest piłkarzy którzy odbijają się od przysłowiowej ściany na tak zwanych testach, gdzie nie rzadko decyzje o powodzeniu danych osób podejmują (nie generalizując) czasami osoby o wątpliwej umiejętności ocenie potencjału zawodnika.
Nie miejmy więc pretensji do obiecujących młodych piłkarzy którzy próbują swoich sił z różnymi skutkami. Przykłady jednak pokazują że to właśnie oni decydują o jakości naszej reprezentacyjnej drużyny i o ile osobom, które przebijają się do wyjściowej jedenastki swojego klubu bądź nawet na ławkę rezerwowych w dłuższej perspektywie rozwijają się piłkarsko, o tyle istnieją również nierzadko przypadki zachwiania rozwoju umiejętności piłkarskich a czasami nawet cofnięcie się w rozwoju. W tej sferze duża rolę odgrywa charakter zawodnika oraz aspekty prowadzenia swojej osoby poza boiskiem, twarda rywalizacja nawet o miejsce na ławce rezerwowych hartuje osobowość oraz wzmacnia chęć pokazania się w doborowym towarzystwie. Czego powiedzieć nie można o kadrach polskich ligowych zespołów w których często nie ma alternatywy na poszczególnych pozycjach, ba czasem nie ma np. nominalngo lewego obrońcy. Należy wziąć pod uwagę również fakt że transfer jest rzeczą złożoną w której skład wchodzi pogodzenie interesów kilku stron, agenta piłkarza, samego piłkarza oraz obu klubów więc o finalnym sukcesie decyduje kilka osób.
W środowisku piłkarskim słyszymy wiele głosów o poszczególnych transferach zawodników: że za młody, idzie do zbyt silnej/ technicznej ligi, do drużyny zbyt silnej kadrowo i tak dalej. Ja jednak popieram każdą decyzję zawodnika oraz klubu który daje możliwość zrobienia zawodnikowi kroku na przód. Kwestia czy transfer do silniejszej ligi nim będzie to dopiero pokazuje czas i decyduje o tym postawa danego zawodnika, jednak porównując tych którzy spróbowali do gwiazd swojego podwórka chyba nikt nie ma wątpliwości że warto. Wszak zrobić krok w tył można zawsze natomiast oferta która umożliwia krok na przód ukazuje się niekiedy raz w życiu a decyzje nie rzadko podejmowane są w ciągu kilku dni bądź nawet godzin. Celem jest zdążenie, przed zamknięciem okienka transferowego.
Wszyscy Polacy mają tendencję do narzekania, kiedyś powodem był brak transferów, natomiast dzisiaj to ich nadmiar. Z dwojga problemów osobiście cieszę się z faktu że jestem kibicem, który ma drugi z tych problemów. Pamiętajmy że w każdym temacie nie zabraknie malkontentów i słów krytyki. Zadajemy sobie jednak pytanie co by się stało gdyby Robert bądź Kuba zostali odpowiednio docenieni w Lechu Poznań bądź Wiśle Kraków, nie umniejszając klubom oraz ich trenerom dzieli ich niezaprzeczalnie przepaść jeżeli chodzi o podejście do organizacji pracy klubu a co za tym idzie profesjonalizm zatrudnianych w nich trenerów. Praca z Jurgenem Kloppem niewątpliwie ukształtowała ich piłkarsko oraz mentalnie.
Emocjonujemy się każdym transferem oraz losami jego bohatera bo to ostatecznie Oni piszą swoją historię i nie możemy oceniać negatywnie nie znając wszystkich aspektów które wpływają na decyzje dopiero kształtujących się charakterów piłkarzy. Wolny rynek stał się w rywalizacji klubów europejskich faktem od słynnych rekordów sum transferowych Realu Madryt, a ostatnimi czasy włączają się w ten wyścig również Manchester City oraz PSG. Nie pozostało nam nic jak tylko się z tym oswoić a ostatecznie to czas pokazuje słuszność każdej z podejmowanych decyzji. (Wszystkiego najlepszego życzymy Michałowi Żyro który żywot w nowym klubie zaczął wręcz wyśmienicie, jak na nową pozycję oraz czas po kontuzji).
Łukasz Junik