Mieszko Gniezno – Radunia Stężyca
III liga
Grupa: II
Ilość widzów: ok. 700
Data: niedziela, 17 listopad 2019 13:30
Lokalizacja: Gniezno
W ostatniej kolejce rundy jesiennej III ligi Mieszko Gniezno podejmował u siebie Radunię Stężyca. Było to zdecydowanie najciekawsze spotkanie tej kolejki, a jego stawką była pozycja wicelidera tabeli.
Gnieźnianie zaczęli od środka i już w 3 minucie mieli doskonałą okazję na objęcie prowadzenia. W polu karnym faulowany został Jakub Hoffmann, a arbiter wskazał jedenasty metr. Do piłki podszedł Tomasz Bzdęga, jednak uderzył piłkę na tyle słabo i czytelnie, że Kacper Tułowiecki nie miał najmniejszego problemu z wybiciem futbolówki. W 8 minucie gospodarze znów mieli dogodną sytuację, ale w sytuacji 1 na 1 z Hoffmannem górą był bramkarz Raduni. Kolejne minuty to przewaga Mieszkowców na boisku, która jednak nie przekładała się na zdobycze bramkowe. Od 25 minuty do głosu zaczęli dochodzić goście, jednak ich próby zdobycia gola czy to z rzutów rożnych, czy wolnych również nie przynosiły rezultatów. Pierwsza połowa nie przyniosła bramek, jednak patrząc na grę obu zespołów było jasne, że to tylko kwestia czasu.
Drugą połowę zaczęli przyjezdni i od razu rzucili się do ataku. W 52 minucie oddali groźny strzał w kierunku bramki Sławomira Janickiego, piłka jednak przeszła obok prawego słupka. Mieszkowcy odpowiedzieli strzałem minutę później, ale uderzenie Zagdańskiego na róg wybił Tułowiecki. Chwilę później to goście mogli wyjść na prowadzenie, Mieszkowców przed stratą bramki uratował słupek. W 64 minucie arbiter ponownie wskazał na wapno. Faulowany był Tomasz Bzdęga, a pewnym egzekutorem rzutu karnego został Krzysztof Biegański, który dał gospodarzom upragnione prowadzenie. Radość Gnieźnian nie trwała jednak długo. W 75 minucie pechowo we własnym polu karnym inteweniował Michał Steinke kierując piłkę do własnej siatki. Na boisku znów był remis i wszystko jeszcze mogło się zdarzyć. Obie ekipy do ostatniego gwizdka próbowały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, jednak więcej bramek nie padło i mecz zakończył się wynikiem 1:1.
Z przebiegu całego spotkania remis jest sprawiedliwym wynikiem, ale na pewno obie drużyny czują niedosyt. Podział punktów sprawił, że Radunia przezimuje na drugim miejscu w tabeli, z kolei Mieszko uplasował się na piątej lokacie, ale do drugiego miejsca traci zaledwie dwa oczka.
Na osobny akapit zasłużyła grupa Miecho Fans, która wspólnie z kibicami Nielby Wągrowiec i Zamku Gołańcz przez całe spotkanie prowadzili głośny doping udowadniając przy okazji, że można wspierać swoją drużynę bez wylgaryzmów i innych ekscesów. Tak trzymać!
Na wyróżnienie zasługuje również piłkarz gnieźnieńskiego Mieszka Jakub Hoffman. Szczególnie w pierwszej połowie dał się we znaki obrońcom gości i to po faulu na nim Gnieźnianie mieli pierwszy rzut karny. Swoją grą Hoffmann wysłał trenerowi jany sygnał, ze interesuje go coś więcej niż gra w rezerwach, gdzie jesienią najczęściej można było go oglądać.
Mieszko Gniezno – Radunia Stężyca 1:1 (0:0)
Krzysztof Biegański 64 k. – Michał Steinke 75 sam.