Wielkopolska Komorniki – Orkan Jarosławiec
Klasa Okręgowa
Grupa: Poznań Wschód
Ilość widzów: ok. 50
Data: niedziela, 19 maj 2019 16:00
Lokalizacja: Komorniki
W niedzielne popołudnie peryferyjna kamera zawitała do Komornik gdzie miejscowy LKS Wielkopolska w meczu o wszystko podejmował ekipę Orkanu Jarosławiec. Był to mecz z gatunku tych o 6 punktów, gdyż tylko zwycięstwo dawało nadzieję gospodarzom na utrzymanie się na okręgowym szczeblu rozgrywek.
Pierwsze minuty spotkania to przewaga miejscowych, którzy od początku meczu sprawiali wrażenie bardziej zmotywowanych o skoncentrowanych. Aż tu nagle w 5 minucie ku zaskoczeniu wszystkich goście wyprowadzili 2 szybkie podania spod własnej bramki, a Radosław Czech dopełnił formalności i przelobował bezradnego Bartłomieja Karlińskiego. Strata gola mocno pobudziła zawodników z Komornik, którzy od tego momentu kompletnie zdominowali grę. W 10 minucie pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się Filip Kozłowski i mieliśmy już remis. Zaledwie trzy minuty później było już 2:1. Świetne dwójkowe rozegranie między Marcinkowskim i Chełmińskim na bramkę zamienił Siwek dopełniając formalności. Od tego momentu gra toczyła się tylko do jednej bramki, goście mieli spore problemy nawet z wyprowadzeniem piłki z własnej strefy obronnej. Słabą dyspozycję rywala błyskawicznie starali się wykorzystać piłkarze LKS-u, za sprawą Chełmińskiego i Kozłowskiego schodzili na przerwę prowadząc 4:1, ale tak na prawdę powinno być przynajmniej 6:1 bo okazji ku temu było sporo.
Druga odsłona rozpoczęła się od dwóch zmian w drużynie Orkanu. Trener posłał do boju Głowackiego i Świątka, który jak okazało się po końcowym gwizdku był prawdziwym jokerem w talii szkoleniowca. Już w 48 minucie właśnie Świątek wpisał się na listę strzelców kiedy to wykorzystał świetne prostopadłe zagranie od Kamila Krajewskiego. Ta część spotkania należała już do ekipy z Jarosławca. Gospodarze przyglądali się tylko temu co robił Świątek. Upłynęło zaledwie pięć minut, a super snajper przyjezdnych skompletował już doppelpacka. 4:3 i zaczęło robić się na prawdę ciekawie. Wreszcie dali o sobie znać gospodarze, ale zmarnowali dwie dogodne sytuacje, a jak wiadomo niewykorzystane potrafią się zemścić. Tak było też i w tym przypadku, w 60 minucie do wyrównania doprowadził Świątek kompletując tym samym hat-tricka. Kolejne minuty meczu to wymiana ciosów, futbol zdecydowanie na tak. Liczne akcje ofensywne z obu stron, ale zawodziła skuteczność szczególnie po stronie drużyny z Komornik. Gdy sędzia oznajmił, że dolicza 6 minut większość zgromadzonych tego dnia kibiców nie spodziewała się tego co nastąpiło kilka chwil później. 95 minuta i Adrian Świątek strzelając swojego czwartego gola w tym spotkaniu daje zwycięstwo 5:4 ekipie Orkanu. Koledzy z drużyny i cała ławka wpadli w szał radości. Trzy punkty wywalczone w tym meczu dały im spore nadzieje na skuteczną walkę o utrzymanie, a Wielkopolska może się już szykować na starty w A-klasie.
Bardzo ofensywny mecz, w którym mogło paść spokojnie 15 goli. Zdecydowanie byliśmy świadkami bardzo radosnego futbolu w wykonaniu obu drużyn. Niestety cieszyć po tym meczu może się tylko jedna z nich – Orkan Jarosławiec, który tym samym pozbawił jakiejkolwiek nadziei na utrzymanie Komorniczan. Tytuł człowieka roku w Jarosławcu należy się jednej osobie – Adrian Świątek, na jego cześć sympatycy Orkanu powinni zorganizować paradę i postawić mu pomnik za życia.
Wielkopolska Komorniki – Orkan Jarosławiec 4:5 (4:1)
Filip Kozłowski 10,29, Franciszek Siwek 13, Hubert Chełmiński 26 – Radosław Czech 5, Adrian Świątek 48,54,60,90+5