Grom Plewiska – Orły Pniewy
W środowe popołudnie odbyło się zaległe spotkanie IV ligi grupy północnej pomiędzy Gromem Plewiska i Orłami Pniewy. Niestety na kameralny obiekt Gromu pofatygowała się skromna grupa kibiców, która była świadkami ciekawego widowiska, szczególnie w drugiej połowie.
Lepiej ten mecz rozpoczęli goście, którzy już w 3 minucie mogli objąć prowadzenie. Po szybkiej akcji w dogodnej sytuacji znalazł się Cieślak, ale jego uderzenie poszybowało wysoko ponad bramką. W odpowiedzi swojej szansy szukał Patryk Niemczyk, z równie miernym efektem co jego przeciwnik. W 16 minucie zakotłowało się w polu karnym zespołu z Plewisk, ale strzały Koshakova i Cieślaka ofiarnie blokowali obrońcy. W pierwszej odsłonie jeszcze tylko Piskuła próbował szczęścia strzałem z dystansu, ale na tym emocje się skończyły.
W przerwie musiało dojść do męskich rozmów, gdyż po zmianie stron zespoły z większym animuszem zabrały się za konstruowanie akcji ofensywnych. Na efekty bramkowe nie trzeba było długo czekać. W 54 minucie wszędobylski Cieślak wyprowadził szybką kontrę i w polu karnym dograł do Puncewicza, który mimo ostrego kąta umieścił futbolówkę pod poprzeczką. Odpowiedź miejscowych była natychmiastowa. W polu karnym faulowany był Patryk Niemczyk, a sędzia Mikołaj Kalinowski podjął słuszną decyzję o podyktowaniu rzutu karnego. Do piłki ustawionej 11 metrów od bramki podszedł Smura i nie dał Stelmaszykowi szans na skuteczną interwencję doprowadzając do wyrównania. Od tego momentu gra nabrała jeszcze większych rumieńców, a stroną dyktującą warunki byli podopieczni Marka Kamińskiego. W 64 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w dogodnej sytuacji znalazł się Maurycy Niemczyk, ale jego uderzenie głową kapitalnie obronił bramkarz Orłów. Kolejna akcja również mogła przynieść zmianę rezultatu. Dośrodkowaną z lewej strony boiska piłkę próbował skierować do siatki Piosik, ale skończyło się tylko na strachu dla gości. Dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem gorąco zrobiło się w polu karnym drużyny z Pniew. Po indywidualnej akcji Smura trafił w słupek, a dobitkę Walkowiaka z trudem obronił Stelmaszyk.
Gdy większość pogodziła się z remisem, dwie stuprocentowe sytuacje mieli goście. Najpierw wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Sommerfeld technicznym uderzeniem obił poprzeczkę, a po chwili Cieślak uderzył wysoko nad bramką. To nie był koniec emocji, jednak wydarzenia z 94 minuty nie miały wiele wspólnego z duchem sportowej rywalizacji. Zagotowały się głowy zawodnikom, a sędzia nie miał innej możliwości niż pokazanie czerwonych kartek Brychowi i Galasowi.
Z przebiegu gry korzystniejsze wrażenie sprawiał Grom, ale bardziej niebezpieczne sytuacje stworzył sobie beniaminek z Pniew, dlatego wynik remisowy jest sprawiedliwy i nie krzywdzi żadnej ze stron.
Po meczu powiedzieli:
Piotr Kowal (Grom) – Jeszcze do teraz buzują we mnie emocje. Bardzo dobrze w obronie spisywali się zawodnicy Orłów, wyprowadzali bardzo niebezpieczne kontrataki. Mecz wyrównany, ale myślę, że z lekką przewagą naszego zespołu. Taka jest piłka, a na dzień dzisiejszy cieszmy się z punkty, bo w końcówce to zespół z Pniew mógł zadać decydujący cios. W pierwszej połowie zagraliśmy słabo, o wiele lepiej zespół spisał się po przerwie. Ja to odbieram jako stratę dwóch punktów, graliśmy na swoim boisku więc remis nas nie urządza. Piłka jest przewrotna, a nam nie pozostało nic więcej jak walczyć w kolejnych meczach.
Tomasz Jurga (Orły) – w dzisiejszym meczu wyraźnie było widać, że każdy zespół wyszedł z nastawieniem wywalczenia kompletu punktów. Ja nie ukrywam, że przyjechaliśmy do Plewisk po wygraną, wiedzieliśmy jakim rywal dysponuje potencjałem dlatego mecz nie mógł być spacerkiem. Było blisko tego celu, a gdyby strzał Macieja Cieślaka trafił w światło bramki, mecz zakończyłby się naszą wygraną. Ale nasi przeciwnicy również stworzyli sobie dobre sytuacje, dlatego jestem zdania, ze remis nie krzywdzi żadnej ze stron i jest wynikiem sprawiedliwym. Byłbym nieuczciwy twierdząc, że to nam należało się zwycięstwo. Mecz był emocjonujący od samego początku, my mieliśmy lepszą pierwszą połowę, przeciwnik końcówkę, dlatego podkreślę jeszcze raz. 1:1 jest wynikiem sprawiedliwym.
Grom Plewiska – Orły Pniewy 1:1
Grom – Korbik, Wróblewski, Jurkiewicz, Maurycy Niemczyk, Trzciński (46’ Smura), Grządzielewski, Patryk Niemczyk, Brych, Walkowiak, Maruniak (56’ Piosik), Piskuła (30’ Moliński), trener Marek Kamiński
Orły – Stelmaszyk, Marchewka, Bartosz Knop, Gucia, Koshakov (85’ Sommerfeld), Połomka, Cieślak, Marcin Knop, Puncewicz (80’ Mrówka), Brzozowski (65’ Judek), Galas, trener Tomasz Jurga
Bramki: Smura (56’z karnego) – Puncewicz (54’)
Żólte kartki: Maruniak (31’), M. Niemczyk (52’) , Brych (67’,90’+4), P. Niemczyk (77’), Jurkiewicz (80’) – Grom, Gucia (11’), Marchewka (24’), Knop (70’), Cieślak (77’), Galas (90’+4,90’+4) – Orły
Czerwone kartki: Brych (90’+4) – Grom, Galas (90’+4) – Orły
Sędziowie: Kalinowski, Szuta, Sikora
Widzów: ok. 100
fot. Irek Pindral