Pogrom Luboń – NKS Niepruszewo
B-klasa
Grupa: Poznań III
Ilość widzów: ok. 70 (20 z Niepruszewa)
Data: niedziela, 21 maj 2017 14:00
Lokalizacja: Luboń
Po raz drugi w tej rundzie zawitałem do Lubonia na stadion przy ulicy Rzecznej 2, tym razem jednak oglądałem drugi zespół z miasta gospodarzy Pogrom Luboń czyli zmagania w najniżej klasie rozgrywkowej- B klasie. Warunki pogodowe były wyśmienite i nie przeszkadzał nawet dość silny wiatr, który chyba jest normą na tym obiekcie. Dzisiejsze spotkanie zapowiadało się iście ciekawie gdyż naprzeciw siebie stanęły odpowiednio wicelider tabeli, drużyna gospodarzy oraz goście z Niepruszewa, którzy zajmowali czwartą pozycję. Odzwierciedliło się to w dość licznej frekwencji na trybunach, na których zasiadło ok. 70 fanów lokalnej piłki. Jest to dobry wynik biorąc pod uwagę fakt, że dwa miesiące temu będąc tu na meczu IV ligi naliczyłem o połowę mniej osób. Odnotować należy też małą grupkę kibiców gości w szalach i koszulkach klubowych co jest miłym zaskoczeniem.
Początek meczu to dość wyrównana gra obu drużyn. Akcje z obu stron konstruowane były głównie z pominięciem drugiej linii wysokimi zagraniami, troszeczkę na aferę. W powietrznych pojedynkach lepiej prezentowali się piłkarze gospodarzy ubrani w zielono– żółte stroje i to dzięki temu z minuty na minutę przejmowali coraz większą inicjatywę w meczu. Już w dziesiątej minucie swoim bramkarskim kunsztem musiał popisać się bramkarz gości skracając linię strzału wychodzącemu sam na sam piłkarzowi Pogromu. Chwilę potem ponownie udana interwencja gdy po groźnym strzale golkiper NKS-u broni jeszcze dobitkę. Pierwsza groźna akcja Niepruszewa kończy się rzutem rożnym, z którego wywiązała się niebezpieczna kontra gospodarzy. Ogólnie styl gry pozostawiał wiele do życzenia jak na dwie drużyny bijące się o awans do A klasy. Przeważająca cześć pierwszej połowy to niecelne podania i dużo kopaniny. Najjaśniejszym punktem pierwszych 45minut można śmiało okrzyknąć bramkarza gości, który efektowną paradą- wślizgiem ratuje swój zespół przed golem do szatni w akcji dwóch na jednego w ostatniej bramkowej sytuacji pierwszych 45minut.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie i nadal oglądaliśmy wiele powietrznych pojedynków. Wszystko wskazywało na to, że wynik końcowy może przypominać ten z pierwszego spotkania obu zespołów w poprzedniej rundzie gdzie NKS skromnie wygrał u siebie 1:0 z Pogromem. Sprawa wyniku pozostawała więc otwarta, choć na pewno nie należało się spodziewać gradu goli. Pod koniec spotkania wywiązała się nawet mała szarpanina, dzięki której spotkanie nabrało troszeczkę charakteru, jednak sportowa rywalizacja i gra w duchu fair play jest najważniejsza i arbiter dzisiejszych zawodów szybko uspokoił całe zamieszanie. Od tego momentu Pogrom Luboń miał rzut wolny, za rzutem wolnym jednak żaden z nich nie przynosił rezultatu. Konsekwencja i upór została w końcu nagrodzona i właśnie po jednym z bitych wolnych w zamieszaniu w polu karnym piłkę przejął Damian Kałużny, który podał wzdłuż bramki swojemu koledze Bartoszowi Matuszalskiemu, jemu nie pozostawało nic innego jak dostawić nogę i gospodarze mogli cieszyć się z upragnionego gola w samej końcówce meczu. Po stracie bramki piłkarze z Niepruszewa rzucili się do ataku by wywieźć z trudnego terenu chodź jeden cenny punkt. Akcję na remis jednak zmarnowali, z dogodnej pozycji rozpędzony napastnik NKS-u nie trafił nawet w bramkę. Doliczone trzy minuty przez sędziego nie zmieniły już rezultatu.
Pogrom Luboń wygrał trudny mecz u siebie z NKS-em 1:0 udanie rewanżując się za porażkę w Niepruszewie. Drużyna z Lubonia dokładając do swojego dorobku trzy punkty sprawiła, że jedną noga jest już w wyższej klasie rozgrywkowej.